Emaus z bp. Marianem Florczykiem w zimowej scenerii

W Poniedziałek Wielkanocny mężczyźni i chłopcy z podkieleckiej parafii Suków oraz pochodzący z tej wspólnoty parafialnej bp Marian Florczyk wyruszyli w porannej procesji Emaus, by uczcić zmartwychwstałego Chrystusa. Ten lokalny zwyczaj liczy równo 70 lat.

Procesja odbyła się po ulicach i wioskach parafii pomimo niesprzyjającej pogody. – Gdy rozpoczynaliśmy o świcie było jeszcze ciemno, w niektórych regionach zabrakło prądu, ale procesja bardzo uroczyście się odbyła. Bp Marian Florczyk zawsze nam przewodniczy i towarzyszy w tym duchowym, tradycyjnym wydarzeniu – powiedział KAI ks. Marek Szymkiewicz, proboszcz parafii św. Augustyna w Sukowie.

Tradycją tej rzadko już w Polsce spotykanej procesji jest wyłącznie uczestnictwo mężczyzn na pamiątkę drogi, jaką do Emaus zmierzali dwaj uczniowie, którzy spotkali zmartwychwstałego Jezusa.

Wzorem uczniów Jezusa, uczestnicy wyruszyli o świcie w Wielkanocny Poniedziałek, przy biciu dzwonów. Biskup i proboszcz przy kapliczce na sukowskich rogatkach wręczyli mężczyznom krzyż i figurę zmartwychwstałego Chrystusa, które przed wyruszeniem procesji, zgodnie ze zwyczajem, ucałowali. Trasa liczyła około 10 km. Na drodze procesji mężczyźni zatrzymywali się na modlitwie przy parafialnych kapliczkach.

– Są wśród nich tacy, którzy w procesji Emaus brali udział więcej niż 40 razy oraz tacy, którzy idą z najbliższymi, np. dziadek, syn, ojciec, bo tradycja ma wymiar wielopokoleniowy – opowiada ks. Marek Szymkiewicz. Dodaje, że parafianie są do niej bardzo przywiązani, traktują ją jako chlubę lokalną i nie chcą rozszerzyć obyczaju na sąsiednie parafie.

Tradycja Emaus w Sukowie sięga czasów powojennych, gdy we wsi odbywały się misje jezuickie, połączone z modlitwami przebłagalnymi za grzechy i za tragiczne wydarzenia czasów wojny. Ponieważ pierwsza tego typu procesja odbyła się w świąteczny Poniedziałek 1948 r., nazwano ją Emaus – w nawiązaniu do nazwy biblijnej wsi, do której zmierzał zmartwychwstały Chrystus.

Tradycja Emaus jest w Polsce już niezwykle rzadkim obyczajem, kontynuowana wyłączne na krakowskim Zwierzyńcu i w Wielkopolsce, a w diecezji kieleckiej – tylko w Sukowie.

Etnograf z przełomu XIX i XX w. ks. Władysław Siarkowski pisał, że procesja na wzór Emaus miała także miejsce w Radomicach. Podobny obyczaj w typie procesji Emaus odnotowano w Czostkowie w powiecie włoszczowskim i w Chotowie, w gminie Krasocin.

dziar
tekst za: ekai.pl

>> Galeria zdjęć