Bp Marian Florczyk: Brakuje nam dobrego słowa biskupa Mieczysława

W kieleckiej Bazylice Katedralnej odprawiona została Msza św. w dwudziestą rocznicę śmierci Księdza Biskupa Mieczysława Jaworskiego. Przewodniczył jej biskup Marian Florczyk.

- Pamiętam dzień śmierci biskupa Mieczysława. W niedzielny poranek miasto i całą diecezję obiegła ta smutna wieść. Myślę, że ci, którzy go pamiętają, przyznają, że jest on nadal żywy w naszych sercach. Nadal odczuwamy brak jego dobrego słowa, humoru, pocieszenia, dobroci – powiedział biskup Marian Florczyk.

- Dziś modlimy się w poczuciu wdzięczności, że Kielce miały takiego biskupa. Pewnie ci, którzy uczestniczyli w pogrzebie, mają takie spostrzeżenie, że od tamtego czasu, chyba nie było pogrzebu, który zgromadziłby tyle ludzi – dodał duszpasterz.

Homilię wygłosił ks. Adam Pawlik. Wspominał w niej życie zmarłego biskupa. Szczególną uwagę zwrócił na dwa wydarzenia związane z obroną krzyża we włoszczowskiej szkole: - Jeden z profesorów gimnazjum kazał mu zdjąć krzyż. Młody Mieczysław odmówił. Wtedy został usunięty ze szkoły. W 1948 przeniósł się do prywatnego gimnazjum i liceum świętego Stanisława Kostki do Kielc. Ledwie ukończył jedną klasę i władze zamknęły  katolicką szkołę. Ostatni rok kończył w Niższym Seminarium Duchownym w Kielcach.

Kolejne miało miejsce już podczas posługi biskupiej: - Kiedy w roku 1984 we Włoszczowie zdjęto krzyże ze ścian w szkole, ksiądz biskup przeżywał to, bo sam był zmuszony, żeby zrobić to samo. Młodzież, która wtedy się tam uczyła, też odmówiła. Mimo intryg milicji prawie codziennie jeździł z Kielc do Włoszczowy, odprawiał Mszę Świętą w kościele, przemawiał do wiernych i udzielał wskazówek, co dalej robić. Po 13 dniach zasugerował uczniom zakończenie strajku. Argumentował, że zwyciężyli moralnie. Kiedy się zgodzili, poprowadził ich ulicami ze szkoły do kościoła, a włoszczowianie klękali na chodnikach, żeby podkreślić, jak bardzo kochają Boga i krzyż – wspominał kaznodzieja.

Ks. Adam Pawlik przypomniał także zaangażowanie biskupa Mieczysława w pielgrzymki na Jasną Górę: - Jako wielki czciciel Maryi to właściwie on rozpoczął i zawsze chodził pieszo na te pielgrzymki. Potem, kiedy zaniemógł, to zawsze na trasie pojawiał się, żeby przynajmniej odprawić Mszę Świętą, czy powiedzieć Słowo Boże do ludzi. Cztery dni przed śmiercią, 15 sierpnia 2001 roku modlił się jeszcze z pielgrzymami na Jasnej Górze – podkreślił.

Biskup Mieczysław Jaworski był wicerektorem Wyższego Seminarium Duchownego w Kielcach, proboszczem parafii katedralnej i biskupem pomocniczym diecezji kieleckiej. Zmarł 19 sierpnia 2001 roku. Więcej o biskupie Mieczysławie Jaworskim można przeczytać TUTAJ.

tekst za: em.kielce.pl

>> Homilia ks. Adama Pawlika