Bronili krzyży - audycja w Radiu eM Kielce

Mija trzydziesta rocznica obrony krzyży w Zespole Szkół Zawodowych we Włoszczowie. Przypomnijmy: od 3-16 grudnia 1984 r. uczniowie protestowali przeciwko usunięciu ich z sal lekcyjnych. Strajk nie przywrócił wtedy krucyfiksów, ale na Kielecczyźnie był największą manifestacją przeciwko komunistycznej ideologii w obronie chrześcijańskiej tożsamości.

Włoszczowa to miejscowość, która odziedziczyła patriotyczne tradycje NSZ i AK z czasów II wojny światowej. Śmierć ks. Jerzego Popiełuszki pod koniec października 1984 r. wywołała tam napięcie wśród mieszkańców nastawionych antykomunistycznie. Latem tegoż roku do włoszczowskiej parafii przyszedł również ksiądz Marek Łabuda, młody, charyzmatyczny kapłan, związany z ruchem oazowym. Z miejsca zdobył serca młodzieży.

Obrona krzyży
Krzyże pojawiły się w szkołach w czasach, gdy powstawała  „Solidarność” -  w 1980 i 1981 r. Po wprowadzeniu stanu wojennego, władze powróciły jednak do ateizacji społeczeństwa. Ze szkół zaczęto usuwać symbole wiary.

–„Byłem wtedy na wieczornej Mszy św., kiedy około trzystu młodych ludzi z Zespołu Szkół Zawodowych na czele z ks. Markiem przyniosło nowe krzyże do poświęcenia. Ks. proboszcz Kazimierz Biernacki poświęcił je; zostały zawieszone  w klasach. Następnego dnia uczniowie zauważyli, że ktoś je zdjął. Samorząd szkolny zażądał wyjaśnień i ponownego ich zawieszenia. Dyrekcja placówki nie zgodziła się. Wybuchł strajk, który trwał dwa tygodnie" – opowiada Paweł  Ameryk, burmistrz Włoszczowy w latach 1990-1998.

Wśród młodzieży panowała wyjątkowa solidarność. –„Kiedy delegacja rozmawiała z dyrekcją szkoły, inni wspierali jej członków, czekając pod gabinetem, na korytarzu. Dyrektor i przeciwni postulatom uczniów nauczyciele czuli siłę tej jedności i wiedzieli, że nie uda się jej rozbić" – mówi Ryszard Śmietanka – Kruszelnicki, historyk z kieleckiej delegatury z IPN.

Strajkujących poparł Kościół katolicki oraz większość mieszkańców miasta. Od początku byli z nimi księża Marek Łabuda i Andrzej Wilczyński. Ludzie z całej Polski pisali listy, spieszyli z pomocą. Biskupi kieleccy odwiedzili Włoszczowę, jadąc na Jasną Górę na zebranie Konferencji Episkopatu Polski. Biskup Mieczysław Jaworski codziennie przyjeżdżał odprawiać Mszę św. w intencji młodzieży. Z ramienia kieleckiej Kurii pomocy prawnej udzielał późniejszy senator Jerzy Stępień.

Wydarzenie rzetelnie relacjonowały media zagraniczne. Tymczasem media rządowe w Polsce próbowały zdyskredytować protestującą młodzież i wspierających ich księży. Rozbijaniem strajku zajęła się Służba Bezpieczeństwa.

– „W aktach zachowanych w IPN, jest ponad sto adresów uczniów i rodziców, których prawdopodobnie bezpieka próbowała zastraszyć" – informuje Ryszard Śmietanka-Kruszelnicki. - „W szkole znajdował się ukryty punkt, z którego robiono zdjęcia strajkującej młodzieży. Zaczęto rozpracowywać ks. Marka, założono sprawę o kryptonimie „Gitarzysta”. Wysyłano także paszkwile mające skompromitować duchownych oraz najaktywniejszych uczniów. Prawdopodobnie przygotowywała je tak zwana grupa D, zajmująca się  dezinformacją i dezintegracją.  Były to działania niezwykle perfidne, bo rzucone oskarżenia, czasami wracały po latach. Ponadto obawiano się strajku wspierającego we włoszczowskim Stolbudzie. Monitorowano również sytuację w innych szkołach. W raportach SB są też informacje o wznoszonych okrzykach antykomunistycznych, podnoszonych palcach w kształcie litery V na znak zwycięstwa" – dodaje historyk IPN.

Zakończenie protestu
Protest wygasł po dwóch tygodniach. – „Młodzież była już zmęczona. Dla jej dobra ksiądz biskup Jaworski zdecydował o zakończeniu strajku. Oznajmił, że mimo iż krzyży nie udało się przywrócić do sal lekcyjnych, cel został osiągnięty, bo Polska i świat dowiedziały się o proteście. Uczniowie posłuchali biskupa. Wyszli ze szkoły i uroczyście przeszli około 900 metrów do kościoła. W drodze dołączyło do nich niemal całe miasto. Przyszły tysiące ludzi. Ten widok zawsze wspominam ze łzami w oczach" – mówi Paweł Ameryk.

Uczestnicy protestu ponieśli konsekwencje. Dyrekcja szkoły w różny sposób ukarała ponad dwustu pięćdziesięciu uczniów przenosząc ich do innych placówek, obniżając stopień ze sprawowania, dając nagany i upomnienia. Oprócz uczniów w różny sposób, najczęściej wysokimi grzywnami,  ukarano kilkadziesiąt innych osób. Księży Marka Łabudę i Andrzeja Wilczyńskiego obciążono finansowo za straty powstałe w wyniku protestu oraz kosztami przeprowadzenia remontu. Ponadto wytoczono im proces za zorganizowanie strajku.

Do końca lat osiemdziesiątych bezpieka nękała obrońców krzyży. Ks. Marek Łabuda w 1988 r. został w Krakowie pobity do utraty przytomności, co później odbiło się na jego zdrowiu.  Uczennica Mariola Lewicka przed maturą została wyrzucona ze szkoły. Pracowała w zakładzie na Śląsku, gdzie uległa ciężkiemu wypadkowi. Dopiero po 1989 r. zdała maturę i poszła na studia.

- „W historii Włoszczowy pozostaną dwa najważniejsze wydarzenia: objawienia Matki Bożej dzieciom w 1642 roku oraz obrona krzyży w 1984 roku" – mówi z dumą Paweł Ameryk.

Katarzyna Bernat
Radio eM Kielce

Posłuchaj: Audycja w Radiu eM Kielce

Zobacz: www.em.kielce.pl