Pogrzeb misjonarza z Polski

Ksiądz Arcybiskup Henryk Mieczysław Jagodziński, Nuncjusz Apostolski w Ghanie, uczestniczył 11 kwietnia 2022 r. w uroczystościach pogrzebowych o. Janusza Schilitza, SVD ze Zgromadzenia Słowa Bożego.

Mszy św. przewodniczył abp John Bonaventure Kwofie, CSSp, arcybiskup Akry, a homilię wygłosił bp Gabiel Edoe Kumordji, SVD, biskup Keta-Akatsi. Byli także obecni bp Emmanuel Kofi Fianu, SVD biskup Ho i bp John Alphonse Aseidu, Wikariusz Apostolski Wikariatu Donkorkrom. O. Schilitz zmarł 5 kwietnia br., w wieku 79 lat, pochodził z Polski, z Warmii. W Ghanie przepracował 50 lat. Msza św. pogrzebowa odbyła się w kościele parafialnym w parafii św. Karola Lwangi w Akrze. Obszerny kościół wypełnili nie tylko współbracia o. Schilitza, ale także księża z innych zgromadzeń zakonnych, księża diecezjalni, siostry zakonne oraz wierni świeccy.

Ks. bp Kumordji, w swojej homilii zaznaczył, że „oto dzisiaj celebrujemy życie o. Schilitza”. To właśnie cały paradoks Ewangelii, że śmierć, to inaczej narodziny do życia wiecznego. Ks. biskup przypomniał życie zmarłego, który odznaczał się poświęceniem i hojnością dla innych. Wspierał wielu ubogich w parafiach, gdzie był; szczególnie dzieci, umożliwiając wielu naukę i studia. Bardzo był gościnny w stosunku do braci kapłanów i sióstr zakonnych. W życiu misjonarza, podkreślił bp Kumordji, bardzo ważna jest lojalność wobec Chrystusa i przylgnięcie do Jego osoby.

Na zakończenie Mszy św., z polecenia o. prowincjała, Cypriana, Kuupol, SVD, wyrazy wdzięczności złożył przybyłym o. Marek Dąbrowski, SVD, członek rady prowincjalnej. Oprócz nas, byli jeszcze inni bracia i ojcowie Polacy. Także o. Janusz, pomimo tylu tysięcy kilometrów dzielących go od ojczyzny, w swoją ostatnią drogę udał się w otoczeniu rodaków. O. Marek przypomniał, że po raz pierwszy spotkał o. Janusza 52 lata temu, podczas jego święceń kapłańskich, w Pieniężnie, kiedy o. Marek dopiero wstępował do zgromadzenia werbistów. Potem spotkali się kilkakrotnie już w Ghanie. O. Marek przypomniał, że o. Janusz wszędzie tam, gdzie był, zaskarbiał sobie życzliwość ludzi. Jako cechę jego osobowości wymienił systematyczność. Np. o Janusz, każdego dnia, o godzinie 14.00 oddawał się lekturze. Czytał książki w języku angielskim, polskim i niemieckim. Ostatnią część swojego przemówienia, na prośbę o. prowincjała wygłosił po polsku, kierując swoje słowa do rodziny o. Janusza, która śledziła uroczystości za pośrednictwem Internetu. Przypomniał, że o. Janusz położył bardzo wielkie zasługi dla rozwoju Kościoła katolickiego w Ghanie. Miał zamiar wrócić do Polski, ale Pan Bóg postanowił inaczej, dlatego pozostanie wśród tych, wśród których pracował. W tym momencie wspomnę, że misjonarze werbiści mają taką zasadę ujętą w ich konstytucjach, że są grzebani w tym kraju, gdzie przyszło im umrzeć. Można by jeszcze wiele pisać o wspaniałej postaci, jaką był o. Janusz. To dzięki takim osobo jak o. Janusz Ewangelia dotarła, aż po krańce świata. Dzisiejsza uroczystość uświadomiła mi, a może bardziej właściwym było by słowo, potwierdziła, wielką wdzięczność jaką Ghańczycy żywią dla misjonarzy. Są bardzo wdzięczni tym, którzy zostawili swoje kraje ojczyste, aby pracować dla wzrostu Królestwa Bożego w Ghanie. W tym momencie, mówiąc o o. Januszu nasuwają się słowa św. Pawła: W dobrychzawodachwystąpiłem, biegukończyłem, wiaryustrzegłem.Na ostatekodłożonodlamniewieniecsprawiedliwości, który mi w owymdniuodda Pan, sprawiedliwy Sędzia, a nietylkomnie, ale i wszystkim, którzyumiłowalipojawieniesię Jego. (2 Tm 4, 7-8).

† Henryk M. Jagodziński
Nuncjusz Apostolski w Ghanie

11 kwietnia 2022 r.