45 rocznica wyboru św. Jana Pawła II w Ghanie

Ten niezwykły dzień, 16 października 2023 r., kiedy przypadała 45 rocznica wyboru naszego rodaka na Stolicę Piotrową, przyszło mi obchodzić w diecezji Goaso – pisze do nas Ksiądz Arcybiskup Henryka Jagodziński.

Diecezja ta świętowała teraz zakończenie srebrnego jubileuszu swojego istnienia. Św. Jan Paweł II erygował ją 24 października 1997 r. Również pierwszy biskup diecezji, J.E. ks. bp Peter K. Atuahene, został nie tylko minowany, ale też i wyświęcony przez polskiego papieża. Pierwszym etapem mojej podróży była parafia Dwinyama, będącą pierwszą parafią na terenie diecezji Goaso. Na granicy parafii, pasterz diecezji oczekiwał mnie z licznymi kapłanami i wielką ilością wiernych, wśród których wyróżniały się dzieci w szkolnych mundurkach, z katolickich szkół. Po przywitaniach, nade mną oraz nad ks. biskupem, rozciągnięto olbrzymi, kolorowy parasol i w procesji, przy akompaniamencie orkiestry dętej. Według ghańskiej tradycji udaliśmy się z kurtuazyjną wizytą do lokalnego wodza. Praktycznie cała diecezja Goasa, jak i jej wierni należą do ludu Ashanti. Jest to najpotężniejsze plemię w Ghanie. Wódz Nana Boakye Yiadom Kotorkor, przyjął nas w swojej rezydencji, w towarzystwie królowej matki i dworzan. U ludu Ashanti, dziedziczenie następuje po linii matki. Funkcję królowej matki, w jego przypadku, pełni jedna z jego krewnych. Czasem te zasady dziedziczenia są dość skomplikowane, co niejednokrotnie prowadzi do sporów dynastycznych. Obecne czasy nie są zbyt łaskawe dla monarchii, również w Ghanie, ale tutaj wodzowie i królowie wciąż odgrywają bardzo wielką rolę społeczną i kulturową. Wódz Abyakadamo, przed swoim mianowaniem, pracował jako kierowca ciężarówki. Wielu wodzów i królów, zanim objęło tron, prowadziło różnoraką aktywność zawodową, a niektórzy nawet ja kontynuują po intronizacji. Po odwiedzinach u wodza udaliśmy się w procesji do kościoła św. Antoniego Padewskiego. Wybór tej granicznej parafii na spotkanie ze mną był podyktowany tym, aby umożliwić uczestnictwo w obchodach jubileuszu tym wiernym z tej części diecezji, którzy nie byliby w stanie dotrzeć na centralne obchody do Goaso. Jak nietrudno się domyśleć, kościół nie pomieścił wszystkich przybyłych. Na to modlitewne spotkanie przyjechał także wódz Abyadamo, który jest wyznawcą tradycyjnej religii. Był także obecny deputowany do Parlamentu ghańskiego z tego dystryktu, oraz miejscowy imam, oficerowie policji jak też przedstawiciele miejscowych władz. W swoim przemówieniu przypomniałem rolę św. Jana Pawła II w ustanowieniu tejże diecezji i mianowaniu jej pierwszego biskupa, któremu też nasz rodak udzielił święceń. Podkreśliłem, że ten jubileusz ze względu na osobę św. Jana Pawła jest dla mnie bardzo osobisty, ponieważ ten święty papież pochodzi z tego samego narodu co ja, i w swoim życiu miałem to szczęście osobiście spotkać go kilkakrotnie. Po tym niezwykle radosnym spotkaniu, udaliśmy już bezpośrednio do Goaso. Kiedy dotarliśmy na miejsce, miasto pogrążyło się już w mroku zapadającej nocy.

Następnego dnia, wraz z ks. biskupem i jego współpracownikami złożyliśmy kurtuazyjna wizytę regionalnemu ministrowi George Yaw Boakye. Funkcja ta, odpowiada urzędowi naszego wojewody. Region Ahafo, którego stolicą jest Goaso, został utworzony 27 grudnia 2018 r. Spotkanie odbyło się w bardzo serdecznej atmosferze. Sam minister wyznał, że jest praktykującym katolikiem.

Po południu 17 października, udaliśmy się do Kenyasi, do parafii św. Piotra na spotkanie z młodzieżą i przedstawicielami wiernych świeckich. Miejscowość ta oddalona jest od Goaso około godziny jazdy. Ludzie, oczekiwali na nas w centrum miasteczka, na placu, który trochę przypominał plac targowy. Po przywitaniu, jak w dniu wczorajszym, udaliśmy się w kolumnie marszowej, w rytm orkiestry dętej do kościoła z nieodłącznym ogromnym parasolem, który zazwyczaj noszony jest nad wodzami. Bardzo się ucieszyłam, gdy pośród witraży w kościele zobaczyłem obraz Bożego Miłosierdzia i obraz św. Jana Pawła II. Uroczystość trwała około dwóch godzin i miała nieskomplikowany przebieg. Kolejne przemówienia, były oddzielane od siebie występami chóru. W trakcie utworów lokalnych, część zgromadzonych wychodziła z ławek i zaczynała spontanicznietańczyć. W końcu przyszła kolej i na moje wystąpienie. Na początku przedstawiłem po krótce historię kościelnych jubileuszy oraz przekazałem zgromadzonym pozdrowienia i błogosławieństwo od papieża Franciszka. Przypomniałem, że diecezja w momencie swojego powstania miała tylko 18 księży, a teraz ma ich ponad osiemdziesięciu i czterdziestu kleryków. Dzięki łasce Bożej, wiara w Ghanie rośnie i rozwija się, co jest nadzieją dla całego Kościoła.

Ostatnim punktem dzisiejszego dnia były jeszcze odwiedziny w Katolickiej Szkole Średniej dla Dziewcząt Ola Kenyaso, gdzie na ogromnej auli zgromadziło się chyba coś około tysiąca uczennic. Siostra dyrektor zaprosiła mnie na obchody złotego jubileuszu, który szkoła będzie obchodzić w przyszłym roku. Zgromadzonej młodzieży przypomniałem jak ważnym okresem w ich życiu jest czas w szkole średniej, który w pewien sposób kształtuje ich przyszłość. Dodałem także że są oni przyszłością Ghany i Kościoła. Na koniec odmówiliśmy krótką modlitwę i udzieliłem wszystkim błogosławieństwa.

W środę, z samego rana ruszyliśmy do Bechen, do parafii św. Józefa, gdzie przewidziana była wspólna Msza św. z księżmi diecezjalnymi i przedstawicielami życia konsekrowanego.

Po drodze, minęliśmy także rodzinną wioskę ks. biskupa, tuż przed Bechem, gdzie urodził się i wychował J.E. bp Peter Autahene. Podczas Mszy św. mówiąc do osób konsekrowanych jako model odpowiedzi na Boże powołanie przedstawiłem Maryję. Zaraz po Mszy św. nastąpiła uroczystość wręczenia diecezjalnych nagród, w formie dyplomów, dla 92 wiernych, którzy w szczególny sposób zasłużyli się dla diecezji. Widać było wielkie wzruszeni u nagrodzonych. Na zakończenie, zostałem uhonorowany również i ja ze strony tradycyjnych wodzów Bechem. Od królowej matki otrzymałem szatę kente, którą przyodziałem na rzymski sposób, co sprawiło wielką radość wszystkim zgromadzonym. Po tej uroczystości miało miejsce krótkie spotkanie z księżmi oraz zakonnicami i zakonnikami. Ze swojej strony podziękowałem wszystkim obecnym za ich poświęcenie i pracę. Bez ich zaangażowania, nie byłoby takiego dynamicznego rozwoju ewangelizacji w tym rejonie. Powiedziałem także, że zdaję sobie sprawę, że w ich pracy i życiu mogą pojawić się trudności i żeby się nie zamartwiali tymi trudnościami. Pan Bóg dopuszczając jakąś próbę, daje także łaskę do jej przezwyciężenia. W tym momencie przypomniałem słowa śp. ks. Jana Kuśmierza, byłego wicerektora naszego kieleckiego Seminarium Duchownego, który kiedyś tłumaczył klerykom, że ksiądz nigdy nie jest sam, bo zawsze jest z nim Pan Jezus.

W drodze powrotnej, tuż za Bechem, zatrzymaliśmy się przy tablicy, która wskazywała kierunek, gdzie znajduje się Niższe Seminarium Duchowne im. Jana Pawła II. Było to naprawdę wzruszające, zobaczyć imię naszego wielkiego rodaka pośród afrykańskiego buszu, gdzie są ludzie, którzy go szanują i kochają. Siedem lat temu, J.E. ks. bp Autahene podjął decyzję o budowie, tego seminarium ze względu na dużą ilość powołań, aby ułatwić potencjalnym kandydatom drogę jego realizacji. Udaliśmy pieszo do położonego jakieś dwieście metrów od drogi budynku, ponieważ w aktualnym stanie droga ta sprawia duże trudności do pokonania samochodom osobowym. Naszym oczom ukazał się duży, dwupiętrowy budynek już pod dachem. Ale jeszcze nie wiadomo, ile trzeba czasu na jego całkowite wykończenie, w związku z brakiem funduszy. Ale pasterz diecezji jest pełen optymizmu. Był świadkiem tylu cudów, więc i ten na pewno uda się uprosić u patrona tego seminarium.

Następnym naszym przystankiem było miasteczko Pate, gdzie złożyliśmy wizytę miejscowemu wodzowi według tradycyjnego rytuału. Tym razem jego królewska wysokość okazał się być katolikiem. Na co dzień zajmuje się on działalnością gospodarczą w Kumasi, a w wolnych chwilach pełni funkcje monarchiczne. W swoim przemówieniu prosił mnie o pomoc w ustanowieniu szkoły średniej i college’u zawodowego w swoim miasteczku. Do Goasu udało nam się wrócić jeszcze przed zmrokiem.

W czwartek, głównym wydarzeniem dnia była Msza św. w katedrze o godz. 10, w trakcie której wręczyłem 8 medali papieskich „Benemerenti”, dwa ordery Papieża Sylwestra i jeden św. Grzegorza Wielkiego. Msza św. i uroczystość wręczenia odznaczeń trwały trzy i pół godziny. Ryt wręczenia orderów został dość rozbudowany. W trakcie tego rytubyło także przewidziane uderzenie szpadą ramion kawalerów papieskich orderów, jak przy pasowaniu na rycerza. W społeczeństwie ghańskim, gdzie silną pozycję posiadają wodzowie i królowie plemienni, ta symbolika rycerska trafiła na bardzo podatny grunt i stała się już częścią miejscowej tradycji. W demokratycznej Europie, targanej co rusz nowymi mutacjami lewicowych ideologii, rycerski etos prawie zniknął z przestrzeni publicznej. Europejczykom nawykłym do demokratycznego języka mowa o królestwie i hierarchii wydaje się być czymś bardzo anachronicznym, rodem z dawnej epoki i nie całkiem zrozumiałym. A przecież Pan Jezus głosił Królestwo Niebieskie a nie Socjalistyczną Republikę Niebieską. Można powiedzieć, że jest to pewnym paradoksem, że w Ghanie i w innych krajach afrykańskich etos rycerskiprzeżywa swoje odrodzenie. Jawi się on jako ideał służby, poświęceniai wierności ewangelicznym wartościom oraz Ojcu św. Ten ideał realizowany jest w pewnej hierarchicznej strukturze, która posiada swoją obrzędowość oraz kodeks zachowań. O jego popularności może świadczyć także fakt powstania takich organizacji jak Rycerze Marshall’a i Rycerze św. Jana International, wzorujący się w pewnym sensie na Zakonie Kawalerów Maltańskich.

Było to wielkie święto nie tylko samych odznaczonych, ale całej wspólnoty parafialnej. Te odznaczenia są dla nich powodem do dumy, ponieważ są widomym znakiem, że Ojciec św. o nich pamięta i potrafi uhonorować zasługi tych, którzy dokonali wielkich dzieł w odległej o kilka tysięcy kilometrów od Rzymu diecezji Goaso. A jego przedstawiciel, w jego imieniu, przybywa, aby im te odznaczenia wręczyć. Działo się w pięknej katedrze św. Antoniego Padewskiego, nad wejściem której góruje olbrzymi obraz Bożego Miłosierdzia.

W piątek złożyliśmy wizytę polskim Siostrom ze Zgromadzenia Najświętszej Rodziny z Nazaretu, które od siedmiu lat prowadzą szkołę podstawową w Yamfo. W sześciu klasach uczy się tam 446 uczniów. Szkoła cieszę się tak wielką popularnością wśród miejscowej ludności, że jest więcej chętnych niż miejsc w szkole. W związku z czym powstała długa lista oczekujących na wolne miejsce. Razem z J.E. ks. bp Autahene pozdrowiliśmy dzieci i nauczycieli. Zgromadzeni powitali mnie również polskim „dzień dobry”. Nie dziwię się, że wielu ludzi pragnie umieścić w tej szkole swoje dzieci, ponieważ od razu dało się wyczuć tam wspaniałą atmosferę radości i serdeczności jaka tam panuje. Dzieci zdobywają w tej szkole nie tylko wiedzę na wysokim poziomie, ale również otrzymują wychowanie oparte na katolickich zasadach i tradycji, co stanowi o jej wyjątkowości. W drodze powrotnej odwiedziliśmy tradycyjnego wodza w Yamfo, który jest również katolikiem.

W sobotę, o godzinie 10 rano rozpoczęła się Msza św. będąca kulminacyjnym momentem obchodów 25-leci powstania diecezji Goaso. Przybyło na nią siedmiu biskupów oraz inni przedstawiciele pozostałych diecezji z Ghany. Na tę uroczystość przybyła także wielka liczba księży i sióstr zakonnych. Nie zabrakło także wodzów ze swoimi orszakami i olbrzymimi parasolami. Był obecny nawet wiceprzewodniczący parlamentu Ghany, Andrew Asiamah Amoako, który także jest katolikiem, oraz przedstawiciele lokalnych władz i jeszcze wielu innych dygnitarzy. Msza św. odbyła się na placu, tuż za katedrą. Tradycyjnie, utworzony został prostokąt z postawionych namiotów. Na tę uroczystość przybyło około 4 tysięcy wiernych. Homilię wygłosił J.E. ks. bp John Afoakwah, biskup Obuasi, gdzie powiedział między innymi, że słowem prorockim dla całej diecezji, jest dzisiaj słowo ewangelizacja. Z kolei w swoich życzeniach przypomniałem rolę św. Jana Pawła II w utworzeniu tej diecezji i zwróciłem uwagę, że ks. bp Autahene został wyświęcony na biskupa przez świętego papieża, więc część tej świętości na pewno towarzyszyła mu w życiu. Jak dobry sługa z ewangelicznej przypowieści o talentach potrafił rozmnożyć talenty, które otrzymał, którymi było 18 księży, którzy wraz z nim zaczynali tworzyć tę diecezję. W niedzielę rano, po odprawieniu Mszy św. wróciłem do Akry.

Ta wizyta muszę przyznać była szczególna, ponieważ w pewien sposób było to kroczenie śladami św. Jana Pawła II. Bardzo często podczas tych dni byłem przedstawiany jako ten, który pochodzi z kraju papieża Jana Pawła II. Pomimo tego, że ten nasz św. Rodak był tylko raz w Ghanie, to miłość do niego słabnie w tym kraju, wręcz przeciwnie: nabiera mocy. Dowodem tego jest chociażby postawienie pomnika ku jego czci w Akrze, zadedykowanie mu kaplicy w sekretariacie konferencji episkopatu czy nazwanie jego imieniem niższego seminarium duchownego w Bechem, w diecezji Goaso.

† Henryk M. Jagodziński
NUNCJUSZ APOSTOLSKI W GHANIE

23 października 2023 r.