Bp Andrzej Kaleta na obchodach 160 rocznicy bitwy pod Małogoszczem

To, co było przeszłością, teraz jest korzeniem, z którego wyrasta teraźniejszość, a z teraźniejszości będzie wyrastać przyszłość – mówił Ksiądz Biskup Andrzej Kaleta w kościele w Małogoszczu, przewodnicząc w niedzielę 26 stycznia Mszy św. z okazji 160. rocznicy wybuchu powstania styczniowego.

Pod Małogoszczem została rozegrana jedna z ważniejszych bitew powstańczych, stąd rokrocznie odbywają się tutaj obchody z bogatym programem, z Mszą św., konferencją naukową, z udziałem grup rekonstrukcyjnych i z modlitwą na grobach powstańczych na małogoskim cmentarzu.

W wygłoszonej homilii bp Andrzej Kaleta nawiązał do wydarzeń sprzed 160 lat, skutkujących współcześnie wolnością dla naszego kraju. – Kto nie zna historii, nie umie żyć. Oderwanie się od historii, zapominanie o niej to budowanie bez fundamentów, w zawieszeniu, na piasku i każdy podmuch wiatru może tę budowlę szybko zniszczyć. Jan Paweł II w czasie swojej pielgrzymki do ojczyzny mówił: „Naród bez historii jest narodem bez przyszłości” – przypomniał biskup.

Nawiązując do genezy powstania, do czasów rozbiorów Polski zwrócił uwagę na niezgodę części społeczeństwa na utratę niepodległości, co skutkowało zrywami powstańczymi. – Powstanie styczniowe było największe w historii Europy. Włączyli się przede wszystkim ludzie młodzi, którzy pragnęli wolnej ojczyzny. Popierali powstanie duchowni, którzy w sercach rodaków budzili głęboką wiarę i ducha patriotyzmu – mówił bp Andrzej Kaleta.

Wspominał postaci wybitnych ludzi powstania, jak Adam Chmielowski, późniejszy św. br. Albert, Honorat Koźmiński – wielki spowiednik i kierownik duchowy wielu powstańców, abp Zygmunt Szczęsny-Feliński, czy Józef „Rafał” Kalinowski. – Porzucił armię carską i stał się jednym z najbardziej zagorzałych uczestników i przywódców powstania na Litwie. Razem z 27 księżmi, którzy wspomagali powstańców, został wywieziony na Sybir – przypominał bp Kaleta. A gdy powstanie dotarło do Małogoszcza, „to małe XIX-wieczne miasteczko przeistoczyło się w arenę wielkiej historii, a jego mieszkańcy w jej czynnych uczestników”.

Biskup zachęcał, aby ofiara tamtych czynów nie była daremna, aby powstawać z zakłamania, z bierności, obojętności, do „życia w prawdzie i narodowej zgodzie”. – Przelana krew powstańców z 1200 bitew woła do nas. Nie pozwólcie zniszczyć naszej ojczyzny. Nie pozwólcie zniszczyć naszych rodzin. Nie dajcie się podzielić, skłócić. Nie dajcie się zwieść szatanowi. Szukajcie tego, co was buduje, co daje korzyść waszym dzieciom, młodzieży, polskim rodzinom, naszej Ojczyźnie – apelował bp Kaleta.

24 lutego 1963 roku pod Małogoszczem miała miejsce jedna z największych bitew powstania styczniowego.Wojska generała Mariana Langiewicza starły się z Rosjanami, którzy usiłowali przeciwstawić się rosnącym w siłę oddziałom powstańczym. Atak Rosjan z kilku stron, wspomaganych artylerią, spowodował olbrzymie straty w szeregach powstańców. Źródła historyczne mówią o co najmniej 300 zabitych i 500 rannych po stronie powstańczej, stracie taboru i dział oraz o 200 zabitych Rosjanach. Na cmentarzu parafialnym znajduje się ich zbiorowa mogiła, otoczona pamięcią. Sam Małogoszcz, w którym stacjonowało w powstaniu wojsko Langiewicza w akcie odwetu cara został spalony i na 133 lata pozbawiony praw miejskich.

tekst za: ekai.pl