Bp Jan Piotrowski opowiedział o swojej wizycie w Kongo i Angoli

Rozmowa z Biskupem Kieleckim Janem Piotrowskim, Przewodniczącym Komisji Konferencji Episkopatu Polski ds. Misji.

W ostatnim czasie przebywał Ksiądz Biskup z wizytą duszpasterską w Kongo i Angoli. Jak wygląda praca naszych misjonarzy w tamtych krajach?

Będąc przewodniczącym Komisji Konferencji Episkopatu Polski ds. Misji interesuję się pracą naszych misjonarzy, którzy są w ponad 190 krajach. Jest to ponad 1700 osób: księży, sióstr i braci zakonnych, świeckich kobiet i mężczyzn.

Tych kilka dni spędzonych w Republice Konga uświadamia mi, że Ewangelia nie jest do przeżywania sukcesów osobistych, liczbowych, statystyk, ale jest ciągłą prośbą o zasiew Słowa Bożego. Jestem bardzo zadowolony z tego pobytu, bo ten młody Kościół w Afryce ciągle rozwija się, choć jest poddany próbie wojny domowej i różnym niedostatkom.

Wyzwań nie brakuje, bo diecezje są ogromne, a nie ma wielu parafii, które mogłyby łatwiej obejmować te potrzeby wiernych. Na szczęście mają też powołania. Polscy misjonarze tworzą infrastrukturę: ośrodki zdrowia, przychodnie, przedszkola. Najlepsze przedszkole w Angoli prowadzi siostra Elżbieta, franciszkanka Misjonarka Maryi. Mogłem jeszcze odwiedzić siostry lekarki, które prowadzą przychodnię dla kobiet. W ciągu pięciu lat nie było tam zgonów noworodków. A śmiertelność na tym etapie życia w Afryce, jest bardzo duża.

W Afryce nie jest problemem stworzenie jakiejś infrastruktury, ale jej utrzymanie. Natomiast kościół w liturgii jest skromniejszy, jest cicho, nawet instrumenty muzyczne są łagodniej używane. Sporo osób jest na porannej mszy świętej, co wiąże się z rytmem pracy dnia i wyjściem na plantację. Oczywiście statystyki wszystkiego nie mówią, ale są owoce tej pracy. Powołań nie brakuje.

Jakie wnioski nasuwają się po tej wizycie u polskich misjonarzy w Afryce?

Trzeba umieć patrzeć w przyszłość, bo działalność misyjna to jest zasiew Bożego Słowa. Z tego, gdzie rodzi się wiara, akceptacja Ewangelii, rodzi się też nowy człowiek. Statystyki nie są tu najważniejsze, bo znane jest powiedzenie bł. Marii Teresy Ledóchowskiej, kiedy pytano ją o sukces w dziele ewangelizacji odpowiadała, że Ewangelia nie zna takiego słowa jak "sukces". Tam gdzie są ludzie, są też wyzwania. Wszędzie trzeba nawrócenia i budowania na fundamencie, jakim jest Jezus Chrystus.

>> Posłuchaj całej rozmowy