Bp Jan Piotrowski: Pan Bóg przemawia do nas w ciszy

O rekolekcjach i spotkaniu biskupów we Włoszech z Biskupem Kieleckim Janem Piotrowskim rozmawia dr Katarzyna Bernat - z Diecezjalnego Radia eM Kielce.

Był Ksiądz Biskup we Włoszech na spotkaniu biskupów oraz na rekolekcjach. Co to było za spotkanie?

Zostało ono zorganizowane przez Kongregację do spraw Biskupów i skierowane do biskupów wyświęconych pięć lat temu. Nie było biskupów z Azji i Afryki, którzy podlegają Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów. Spotkanie składało się z dwóch części: warsztatowej i rekolekcyjnej. Pierwsza część była okazją do wejrzenia w siebie i swoją posługę. Uczestniczyło w nim 30 biskupów z 14 krajów. Przez pięć dni mogliśmy podyskutować i wymienić się doświadczeniami dotyczącymi ojcostwa duchowego oraz zarządzania diecezją.

Myślę, że ta pierwsza część była potrzebna z punktu widzenia praktyki posługi biskupiej. W mojej grupie był biskup ze Szwajcarii oraz biskupi z Włoch, Meksyku, Kolumbii, Hondurasu i Brazylii. Prezentowali oni życie Kościoła w różnej dynamice, organizacji, gorliwości, wierności i wyzwaniach. Kościoły te są w różnych sytuacjach kulturowych, ekonomicznych, społecznych, a nawet religijnych.

Dla biskupa z Polski była to też okazja do pewnej radości, że można powiedzieć o tych, którzy chodzą do kościoła, modlą się, o regularnej katechezie, o powołaniach, nawet jeśli jest ich mniej, ale za wszystkie dziękujemy Panu Bogu. Liczba księży, która jest w naszej diecezji (ponad 700 kapłanów) dla wielu biskupów z młodych Kościołów jest niewyobrażalna.

Czy biskupi z innych krajów patrzą z nadzieją na Polskę?

W 2000 roku Ojciec Święty Jan Paweł II podczas narodowej pielgrzymki Polaków do Rzymu mówił do biskupów i kapłanów, że Kościół powszechny patrzy z nadzieją na Kościół w Polsce. My jeszcze możemy posłać misjonarzy i podzielić się tym darem kapłańskim. Na przykład w tym roku z naszej diecezji został posłany na misje na Jamajce ks. Maciej Pawłowski. Natomiast ks. Krzysztof Sochacki został posłany do Medjugorie, jako spowiednik nie tylko polskich pielgrzymów, ale także tych ze Wschodu, ponieważ zna język rosyjski i ukraiński, bo tam pracował. Nasi kapłani mogą więc nieść innym ludziom Chrystusa.

Jakie problemy dotykają Kościół w innych krajach?

Nasze zgromadzenie 30 biskupów było podzielone na trzy grupy. Każdego dnia każdy mówił o swoich wyzwaniach. Problemy i nadzieje biskupa w Europie i w Polsce są zasadniczo różne od tych, które są na świecie. Na przykład biskup Jean Marie Lovey z diecezji Sion w Szwajcarii stwierdził, że na poziomie potrzeb materialnych nie ma żadnych trudności. Współpracownicy, tak zwani agenci duszpasterscy, są wynagradzani, co dla biskupów z młodych Kościołów jest niewyobrażalne, bo z ledwością wiążą koniec z końcem w bardzo ubogich diecezjach. Natomiast podobne są wyzwania natury religijnej: jak rozumiemy chrzest święty, przygotowanie do małżeństwa, formację katechetyczną, liturgiczną. Na tych płaszczyznach występują trudności, dlaczego? Bo dziś najtrudniejsze są relacje osobowe. Popatrzmy na rodzinę, parafię, wspólnotę zakonną, na życie kapłanów. Kościół stawia więc pytanie, jak to ulepszyć, poprawić, aby przekaz Ewangelii był przekazem dobra, prawdy, szacunku i miłości i budował wspólnotę.  

Jaka refleksja towarzyszyła Księdzu Biskupowi podczas tego spotkania, wspólnej modlitwy i dzielenia się doświadczeniami?

To, co mogłem przeżyć służyło, aby umiejscowić się w tej posłudze, bo nikt się biskupem nie rodzi. Trzeba się pewnych rzeczy uczyć, trzeba umieć słuchać i mieć też swoje zdanie, aby być wiernym powołaniu, co dziś świat bardzo często krytykuje.

Nie wyobrażam sobie biskupa, który nie jest wierny Ewangelii. Święty Paweł mówi: „gdyby nawet anioł zstąpił z nieba i głosił wam inną Ewangelię niż ja wam głoszę niech będzie przeklęty" (Ga 1, 8). Myślę, że jeśli świat nie rozumie Kościoła, to tylko dlatego, że nie rozumie, że Kościół nie może wybrać innej drogi. Spełnia on misję nie swoją, ale misję, którą mu powierzył Jezus Chrystus. Tam jednak, gdzie misja jest powierzona człowiekowi, ona też nosi pewne elementy niedoskonałości. Jan Paweł II przypomniał o tym kiedyś, że misja powierzona Kościołowi nie została wypełniona do końca. Nie tylko w sensie przekazu Ewangelii, jej ideału, ale też nie została wypełniona do końca przez ludzkie słabości, bo przecież z różnych powodów mogą się zrodzić zgorszenia i niezrozumienia. Uczestniczymy więc w dziele, które jest dziełem Jezusa Chrystusa, ale wypełnianego przez ludzi z krwi i kości wprawdzie odkupionych, ale jeszcze nie zbawionych. Ta pierwsza część, wprowadziła nas w drugą, którą przeżyliśmy w milczeniu w ciągu ośmiu dni.

Jak wyglądały rekolekcje biskupów?

Prowadzili je księża jezuici. Odbywały się w okolicach Camaldoli, gdzie powstały słynne eremy kamedułów założone w 1025 roku przez św. Rajmunda. Część rekolekcyjna dotyczyła rozeznania według ćwiczeń duchowych św. Ignacego Loyoli. Jeden z prowadzących ojciec Mario wprowadził nas do medytacji. Reszta dokonywała się w ciszy. Przez osiem dni żyłem w wyciszeniu. W rekolekcje ignacjańskie nie wchodzi się łatwo. Trzeba wyzbyć się rozproszeń, myślenia o czymś co nie jest związane z rekolekcjami. Tematyka w tym rozeznaniu prowadziła przez potrzebę dobrych relacji, ojcostwa duchowego, świętości, podejmowania decyzji, nowych wyzwań oraz tworzenia autorytetu biskupa nie poprzez pryzmat władzy, jakby się niektórym wydawało, ale autorytetu wyrastającego z właściwej postawy biskupa wobec kapłanów, wiernych, zajmowanych problemów oraz wyzwań, których nie brakuje. One mogą być różne w określonych sytuacjach geograficznych, kulturowych i społecznych.

Podsumowując, jaką refleksję może Ksiądz Biskup przekazać Czytelnikom?

Myślę, że zawsze warto walczyć o siebie. Trzeba dać sobie czas na refleksję. Dziś oddajemy światu pole naszego życia, bo włączamy telewizor, komputer, radio. Boimy się ciszy. Nie bójmy się ciszy, bo w ciszy będzie do nas Pan Bóg mówił, a my możemy Go wtedy usłyszeć i zrozumieć, co nam chce powiedzieć. Myślę, że człowiek, który jest zdolny słuchać na pewno jest mądry życiowo i zdolny do wielkich czynów w wymiarze ludzkim oraz do relacji z Panem Bogiem.

Dziękuję za rozmowę.