Bp Marian Florczyk: Niebo to miejsce szczęśliwych, a więc świętych

Ksiądz Biskup Marian Florczyk w Uroczystość Wszystkich Świętych modlił się na Cmentarzu Nowym w Kielcach. Poprowadził procesję i przewodniczył Mszy św., w której wzięły udział setki osób.

- Ten dzisiejszy dzień jest jakąś radością. Ta radość płynie między innymi z tego, że jest piękne słońce, że modlimy się i że zatrzymując się nad grobem możemy przez chwilę pomyśleć o sobie, o swoich bliskich. Wydobyć z siebie życzliwość do tych, którzy byli, a już odeszli. Dzisiaj Kościół nakazuje nam wpatrywać się w niebo, żeby zobaczyć, że to miejsce szczęśliwych, a więc świętych. Niech w nas wzbudzi się też ta tęsknota za niebem, za tym szczęściem, którego przecież pragniemy - mówił na początku Eucharystii biskup Marian Florczyk.

W homilii biskup Florczyk mówił o przemijaniu. Uroczystość Wszystkich Świętych skłania do refleksji i postawienia sobie pytania: jaki ślad po mnie zostanie, tu na ziemi?

- Czy pozostanie choćby łza? W tym przemijaniu, co się po mnie zachowa? Ten świat przemija od początku swojego istnienia. Przemijają pory roku, różnorakie mody, marki samochodów, cywilizacje, idole i ci, którzy uniesieni pychą myśleli, że przetrwają na wieki. Święty Paweł pierwszym chrześcijanom przypominał, że: „Przemija postać tego świata” (1 Kor 7,31). Ziemia i świat trwają, istnieją. A człowiek? Jeszcze nie tak dawno byłeś dzieckiem. Pamiętasz? Szybko przeminęła ci też i młodość. I tak przemijając pytasz siebie: ile czasu mi jeszcze zostało? Ty przemijasz, ja przemijam, wszyscy przemijamy - mówił biskup Marian Florczyk.

To przemijanie ma sens, a nadał go sam Jezus. Swoim nauczaniem i zmartwychwstaniem ukazał, że to ludzkie przemijanie zmierza ku wieczności.

- Sam wskazał człowiekowi drogę. Wiedzie ona do domu Boga. Domu wiecznego szczęścia, pokoju i miłości. Żeby tam być, już teraz trzeba zaprzyjaźnić się z Jezusem, i uczynić Go swoją drogą życia. Takie życie z Nim, tu na ziemi, gwarantuje szczęści wieczne. To On otwiera drzwi domu Ojca i włącza do licznego tłumu szczęśliwych. Ci szczęśliwi nazwani są świętymi. Święty Jan Apostoł w objawieniu ujrzał niebo a w nim „wielki tłum, którego nikt nie mógł policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków”. Tam, w tej niezwykłej krainie szczęśliwych nie ma już łez ani płaczu, zła, mroku i ciemności. Tam jest wielka i wieczna Światłość. Tą światłością jest sam Bóg. On promienieje żarem przenikającej miłością światłości. Jego oblicze bije blaskiem - powiedział biskup Marian Florczyk.

W Uroczystość Wszystkich Świętych, 1 listopada, Kościół oddaje cześć wszystkim, którzy weszli już do chwały nieba, a wiernym pielgrzymującym na ziemi wskazuje drogę, która ich starszych braci zaprowadziła do świętości. Jutro Dzień Zaduszny.

Dorota Kułaga

>> Homilia Księdza Biskupa i fotorelacja