Bp Marian Florczyk przewodniczył procesji Emaus i Eucharystii

Bp Marian Florczyk w poranek w Poniedziałek Wielkanocny w Sukowie k. Kielc przewodniczył Mszy św., którą poprzedziła tradycyjna procesja Emaus, jednak nie ulicami parafii, a wokół kościoła.

Ze względu na pandemie odbyła się ona tylko w przestrzeni wokół kościoła i przy ograniczonym składzie – za figurą Zmartwychwstałego, bp. Marianem Florczykiem i prob. Markiem Szymkiewiczem, podążało ok. 20 mężczyzn.

– Zwykle szło nas nawet 200 osób, od dziecka chodziłem na Emaus, ojciec mnie wciągnął – mówi KAI Andrzej Stelmach. Inni dodają, że choć trasa jest niedługa, to pogoda bywa kapryśna, śnieg, deszcz, jak to wczesną wiosną.

W 2020 r. procesja Emaus nie odbyła się po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat.

– Cieszę się, że w tym trudnym roku udało nam się podtrzymać tę piękną tradycję. Potrzebujemy bliskości, drugiego człowieka, a tradycja wyraża piękno polskiego ducha – mówi KAI bp Marian Florczyk.

– To Pan Jezus Zmartwychwstały napełnia nas nadzieją na lepsze życie – podkreślał bp Florczyk przed rozpoczęciem Mszy św. Dziękował uczestnikom procesji, modlono się za zmarłych w niej uczestniczących.

Tradycją tej procesji, liczącej w Sukowie ponad 70 lat, jest wyłącznie uczestnictwo mężczyzn, tak jak działo się na drodze do Emaus, gdy zmierzający tam uczniowie spotkali Zmartwychwstałego Jezusa.

W czasach przedpandemicznych, tzn. do 2019 r., wydarzenie miało okazały charakter. Wzorem uczniów Jezusa, uczestnicy – wyłącznie płci męskiej, wyruszali o świcie przy biciu dzwonów. Ksiądz Biskup i Ksiądz Proboszcz przy kapliczce na sukowskich rogatkach wręczali mężczyznom krzyż i figurę Zmartwychwstałego Chrystusa. Trasa marszu procesji liczy zazwyczaj około 10 km. Na drodze procesji mężczyźni zatrzymywali się na modlitwę przy parafialnych kapliczkach.

Historia procesji Emaus w Sukowie sięga w czasy powojenne, gdy odbywały się tutaj misje jezuickie, połączone z modlitwami przebłagalnymi za grzechy i za tragiczne wydarzenia czasów wojny. Ponieważ pierwsza tego typu procesja odbyła się w świąteczny Poniedziałek 1948 r., nazwano ją Emaus – w nawiązaniu do nazwy biblijnej wsi, do której zmierzał Zmartwychwstały Chrystus.

Tradycja Emaus jest w Polsce już niezwykle rzadkim obyczajem, kontynuowana wyłączne na krakowskim Zwierzyńcu i w Wielkopolsce, a w diecezji kieleckiej – tylko w Sukowie.

Jak pisze etnograf z przełomu XIX i XX wieku, ks. Władysław Siarkowski, procesja na wzór Emaus miała także miejsce w Radomicach. Podobny obyczaj w typie procesji Emaus odnotowano w Czostkowie w powiecie włoszczowskim i w Chotowie, w gminie Krasocin.

dziar
tekst za: ekai.pl

>> Galeria zdjęć