Bp Piotrowski na modlitwie z parafianami z Solca-Zdroju, gdzie miała miejsce profanacja

Bp Jan Piotrowski odprawił w niedzielę, 11 stycznia 2015 r. Mszę św. w kościele św. Mikołaja w Solcu–Zdroju, gdzie kilka dni temu doszło do włamania i profanacji Najświętszego Sakramentu, oraz spotkał się z mieszkańcami parafii.

„Wszyscy są ogromnie poruszeni faktem sprofanowania Najświętszego Sakramentu przez jednego z naszych parafian i wdzięczni biskupowi za obecność i słowa otuchy” – powiedział KAI ks. Mirosław Tomasik, proboszcz w Solcu–Zdroju.

Bp Jan Piotrowski 20 minut przed rozpoczęciem Mszy św. modlił się w kościele, a potem przewodniczył pierwszej niedzielnej Eucharystii. W homilii mówił o tym, że Najświętszy Sakrament jest największą świętością, o poszanowaniu Eucharystii i miejscu Boga w życiu i sercu człowieka. Zaapelował, aby zawsze mieć Boga w sercu. Na zakończenie Mszy św. miało miejsce wystawienie Najświętszego Sakramentu i modlitwy przebłagalne. Bp Jan Piotrowski poprowadził Litanię do Krwi Pana Jezusa i śpiew suplikacji.

Po Mszy św. biskup spotkał się z parafianami, którzy dotąd są bardzo poruszeni wydarzeniem oraz faktem, że ujęty sprawca pochodzi z parafii. Biskup dodawał paradianom otuchy, zachęcał do modlitwy i wiary w Bożą opatrzność.

„Przez cały tydzień otrzymywałem telefony od zaniepokojonych parafian z całej Polski oraz z Hamburga i Londynu” – powiedział proboszcz.

Sprawca włamania do kościoła w Solcu-Zdroju, który poza kradzieżą pieniędzy dokonał profanacji Najświętszego Sakramentu, został zatrzymany w piątek 9 stycznia. Jest to 20-letni mężczyzna – mieszkaniec gminy Solec–Zdrój, który ukrywał się w Kielcach w mieszkaniu swojej znajomej. Wstępnie przyznał się do winy. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Do włamania doszło w nocy z 4 na 5 stycznia w kościele św. Mikołaja.

Sprawca wdrapał się na płaski daszek, wybił witrażowe okno znajdujące się nad wejściem, na wysokości ok. 12 m i tą drogą dostał się do wnętrza. Księży przygotowujących się do Mszy św. zaalarmował organista.

W czasie udzielania komunii prefekt zauważył, że w tabernakulum nie ma dużej hostii, została wyjęta. Małe hostie były rozrzucone w różnych miejscach w kościele. W kaplicy Matki Bożej na bocznym ołtarzu z małych hostii ułożony był krzyż. W przedsionku została wyrwana skarbona ze ściany. Na jej miejscu był mały krzyż, wyrwany z różańca z kaplicy Matki Bożej, połączony z dużym nożem zabranym z zakrystii, służącym kościelnemu do różnych prac. Krzyżyk z nożem były ułożone w kształt krzyża świętego Andrzeja, czyli greckiej litery X.

Jak informuje proboszcz ks. Mirosław Tomasik, sprawca włamania i profanacji pochodził z rodziny, która otrzymała od parafii poważne wsparcie materialne i przez pół roku mieszkała na plebanii, gdy „rodzinę dotknęło nieszczęście”.

Jak dowiedziała się KAI, rodzina miewała problemy socjalno–wychowawcze, a sam sprawca wchodził w konflikt z prawem już w wieku gimnazjalnym.

W niedzielę we wszystkich kościołach diecezji kieleckiej są odprawione nabożeństwa przebłagalne, związane z profanacją Najświętszego Sakramentu, do jakiej doszło w kościele świętego Mikołaja w Solcu-Zdroju.

dziar
tekst za: www.ekai.pl