Dzień Świętego Walentego w katedrze w Akrze

Gorączka związana z dniem Św. Walentego, jak w większości krajów na świecie, również i w Ghanie, zaczyna się już kilka dni przed datą 14 lutego – pisze do nas Ksiądz Arcybiskup Henryk Mieczysław Jagodziński.

Oprócz reklam w telewizji i prasie, pojawiają się okolicznościowe wzory potencjalnych prezentów i akcesoriów na ten dzień: typu czekoladki, sztuczne kwiaty, poduszki, balony, biżuteria itd., dostępne prawie na każdym skrzyżowaniu ulic. Jest to fenomen większości miast afrykańskich - handel uprawiany na światłach w wielkich miastach i przy drogach w mniejszych miejscowościach. W oczekiwaniu na zielone światło, można się posilić, ubrać, kupić prasę i książki i zaopatrzyć w mniej lub bardziej potrzebne przedmioty. Kreatywność sprzedających jest prawie bezgraniczna. 

Arcybiskup Akry J.E. abp John Bonaventure Kwofie zaprosił na spotkanie ze mną do katedry w Akrze, na godzinę 10:30, księży, siostry zakonne i różne grupy świeckich. Dzień niezwykły, więc snuto rozmyślania co też nuncjusz ma tak szczególnego do oznajmienia. Spotkanie rozpoczęło się modlitwą różańcową. Po kolejnych modlitwach, kiedy już było blisko godziny 11:00, Ks. Arcybiskup poprosił mnie o zabranie głosu.

Po pozdrowieniu, wspomniałem, że dzisiaj obchodzimy dzień św. Walentego, który jest patronem zakochanych, epileptyków i pszczelarzy. Jest to święty męczennik, który poniósł śmierć za wiarę w III w. Identyfikowany jest z dwoma postaciami o tym samym imieniu. Jednym z nich był kapłan i lekarz, który został zabity około 270 r. podczas prześladowań za czasów cesarza Klaudiusza II Gockiego. Drugim świętym, który nosił to imię, był biskup włoskiego miasta Terni, który został pochowany przy via Flaminia w Rzymie. Papież Juliusz I polecił wybudowanie bazyliki nad jego grobem.

Powód, dla którego dzisiaj się spotykam z duchowieństwem i świeckimi w katedrze w pewien sposób łączy się z patronem dzisiejszego dnia. Św. Walenty w swojej osobie łączy dwie ważne rzeczy dla każdego chrześcijanina: a mianowicie świętość i miłość. Świętość jest warunkiem zbawienia. Aby zostać zbawionym po prostu trzeba zostać świętym. Zbawienie dusz jest głównym celem działalności Kościoła, o czym mówi nawet ostatni kanon Kodeksu Prawa Kanonicznego, kan. n. 1752: „zbawienie dusz, które zawsze musi być w Kościele najwyższym prawem”.

A z kolei droga do świętości wiedzie przez miłość, o czym pisał św. Paweł w swoim I Liście do Koryntian (I Kor. 13, 1-13):
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał.
Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
albo jak dar języków, który zniknie,
lub jak wiedza, której zabraknie.
Po części bowiem tylko poznajemy,
po części prorokujemy.
Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe,
zniknie to, co jest tylko częściowe.
Gdy byłem dzieckiem,
mówiłem jak dziecko,
czułem jak dziecko,
myślałem jak dziecko.
Kiedy zaś stałem się mężem,
wyzbyłem się tego, co dziecięce.
Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno;
wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz:
Teraz poznaję po części,
wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.
Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:
z nich zaś największa jest miłość

W dniu dzisiejszym właśnie Papież Franciszek ukazał swoja wielką miłość dla Archidiecezji w Akrze mianując dla niej biskupa pomocniczego w osobie ks. John Kobina Louis. W tym momencie nastąpił wielki wybuch entuzjazmu wśród zgromadzonych. Musiałem uspokoić zebranych, i kiedy się uciszyli powiedziałem, że to nie koniec radości, bo drugim mianowanym biskupem pomocniczym został ks. Antohny Narh Asare. Zostały im przyznane jako stolice tytularne odpowiednio: Fesseitanus i Castellanus in Numidia. Obydwie te stolice znajdują w prowincji Numidia.

Kiedy w Akrze była godzina 11:00 to w Rzymie była 12:00. O tej godzinie właśnie następuje publikacja oficjalnych nominacji. Pogratulowałem nominacji nowym biskupom pomocniczym, którzy z trudnością powstrzymywali wzruszenie oraz pogratulowałem arcybiskupowi metropolicie.

Oczywiście nie było końca życzeniom i wzruszeniom z okazji tych nominacji. Od dłuższego czasu w Ghanie nie było biskupów pomocniczych, więc radość tym większa. Było czymś pięknym widzieć reakcję duchowieństwa i świeckich z jaka radością przyjęli tę wiadomość. Miało się wrażenie, jakby mianowanym został ktoś z ich najbliższej rodziny. Dla nich Kościół to naprawdę wielka rodzina i radość Kościoła jest także ich osobistą radością, o czym mogłem naocznie się przekonać.

† Henryk M. Jagodziński
Nuncjusz Apostolski w Ghanie

24 lutego 2023 r.