Kielecki kapłan posługuje we Francji - relacja z Lyonu

Na nasz adres mailowy otrzymaliśmy wiadomość od ks. Michała Glina, kapłana nasze diecezji, który od września posługuje w parafii Świętej Trójcy w Lyonie (we Francji). Zachęcamy do lektury.

W niedzielę, 8 października 2023 r. odbyła się niecodzienna uroczystość w Lyonie. W parafii Świętej Trójcy Mszy św. francusko-polskiej przewodniczył ks. Mathieiu Thouvenot – Wikariusz Generalny Archidiecezji Lyon. Współkoncelbransem był ksiądz Bogusław Brzyś – Rektor Polskiej Misji Katolickiej we Francji oraz inni kapłani. Podczas tej celebracji, w obecności Konsula Generalnego RP w Lyonie Huberta Czerniuka oraz Dyrektor Polskiej Szkoły przy Konsulacie Generalnym Elżbiety Blachas, został uroczyście wprowadzony nowy proboszcz parafii – ks. Wiesław Tomkiewicz (pochodzący z diecezji tarnowskiej). Został też uroczyście przywitany ks. Michał Glin (pochodzący z diecezji kieleckiej) – wikariusz parafii francuskiej, a przede wszystkim duszpasterz Polskiej Emigracji w Archidiecezji Lyon.

Ks. Michał Glin został posłany do pracy w Polskiej Misji Katolickiej we Francji przez Pasterza Diecezji Kieleckiej – Biskupa Jana Piotrowskiego. Warto nadmienić, iż tenże Biskup Kielecki, z ramienia Konferencji Episkopatu Polski jest delegatem do spraw relacji z Konferencją Episkopatu Francji. Kiedy Rektor Polskiej Misji Katolickiej ks. Bogusław Brzyś przekazał Wspólnocie Polskiej przebywającej na terenie parafii Świętej Trójcy w Lyonie wiadomość, iż będą mieli nowego duszpasterza w osobie ks. Michała Glina, wówczas z zaciekawieniem szukali informacji o tym, kim jest ów nowy duszpasterz Polskiej Emigracji w Lyonie.

Po zapoznaniu się z życiorysem ks. Michała Glina dowiedzieli się, że jest to kapłan z duszpasterską charyzmą. Jest człowiekiem, który miał nie żyć – ocalony z aborcji, „Belfer roku” w województwie świętokrzyskim, duszpasterz dzieci i młodzieży. To kapłan posługujący na ostatniej parafii w Polsce razem z ks. proboszczem Zbigniewem Chajskim, gdzie prowadził „armię ministrantów” i prężnie działającą scholę „Boże nutki”. I ten właśnie ks. Michał Glin – nazywany przez swoich byłych parafian jako „człowiek żywioł” jest dziś u nas – w parafii Świętej Trójcy w Lyonie.

_______________

Rozmowa z ks. Michałem Glinem z Polskiej Misji Katolickiej we Francji, którą przeprowadziła Elżbieta Maluch.

Elżbieta Maluch: Ks. Michale, jeszcze się ksiądz u nas dobrze nie zadomowił, a już parafian do intensywniejszego budowania Wspólnoty Polskiej zagonił. Minął zaledwie miesiąc pobytu księdza w Lyonie, a my już dostrzegliśmy wzmożony ruch duszpasterski w parafii. Podczas Mszy św. dla Polonii przy naszym ołtarzu w kościele widać już sporą grupę nowych ministrantów. Jest dużo więcej dzieci w kościele oraz nowych osób w Grupie Maryjnej. Jak Ksiądz to robi?

- Ks. Michał Glin: Nie da się ukryć, że parafia Świętej Trójcy w Lyonie jest Wspólnotą bardzo żywą i rozmodloną. Jest tu całodzienna adoracja Najświętszego Sakramentu, modlitwa różańcowa i każdego dnia sprawowany jest sakrament pokuty i pojednania. Jest wiele nabożeństw i wspólnot, które animują to życie sakramentalne, duchowe i religijne.

Bardzo mnie cieszy, że Wspólnota Polska przyjęła mnie z wielką radością i życzliwością. Od pierwszego dnia pobytu tutaj czuję radość w sercu z tego powodu, że Pan Bóg posłał mnie do wspólnoty, która potrzebuje kapłana i wyraża pragnienie korzystania z jego sakramentalnej posługi. Dzięki życzliwości pani Elżbiety Blachas – Dyrektor Polskiej Szkoły przy Konsulacie Generalnym Rzeczypospolitej Polskiej w Lyonie – mogłem odwiedzić polskich uczniów, spotkać się z rodzicami, pójść na katechezę, porozmawiać z nimi. Wówczas zaprosiłem wszystkich do wspólnej modlitwy i twórczej budowy Wspólnoty Polskiej w naszej parafii. Wiem, że nie jest to łatwe. Niektórzy Polacy bowiem muszą pokonać ponad 100 kilometrów, by dojechać z dziećmi na niedzielną katechezę i uczestniczyć w niedzielnej Eucharystii. Praca z dziećmi i młodzieżą to ważna inwestycja w przyszłość. Nie możemy jej zaniedbać. Każdemu chrześcijaninowi powinno zależeć na przekazaniu wiary młodemu pokoleniu, na prowadzeniu do wiary żywej, dojrzałej, choć w dzisiejszych czasach nie jest to takie łatwe. Jeśli pozwolimy, by Pan Bóg przez nas działał, to z Jego mocą wszystko jest możliwe.

Czy propozycja Księdza Biskupa Jana Piotrowskiego dotycząca wyjazdu do Francji była dla Księdza dużym zaskoczeniem?

- Powiem szczerze, że rozmawiałem na ten temat kilka razy z Księdzem Biskupem Janem oraz z Księdzem Rektorem Polskiej Misji Katolickiej we Francji, więc nie była to decyzja podjęta od razu. Ksiądz Biskup z pasterską troską pozostawił mi całkowitą wolność decyzji dotyczącą wyjazdu do Francji i pracy w strukturach Polskiej Misji Katolickiej.

Pan Bóg dał mi wiele znaków, które odczytałem jako drogowskazy do podjęcia tej misji. Jednym z nich był wspaniały czas pielgrzymowania szlakiem najważniejszych sanktuariów we Francji. Szczególnym przeżyciem było pielgrzymowanie do miejsc związanych z kultem Najświętszego Serca Pana Jezusa. Bóg postawił wiele osób na mojej drodze kapłańskiego życia, które wspierały mnie modlitwą, radą, dobrym słowem, abym dobrze rozeznał wolę Bożą. Czas szybko mija i dziś już od miesiąca posługuję w Lyonie.

Czy tak naprawdę ciężko było opuścić Polskę, diecezję i parafię, w której Ksiądz posługiwał?

- W życiu kapłana najważniejsze jest iść za głosem Chrystusa Dobrego Pasterza. Starać się pełnić Jego wolę, a nie swoją. Jeśli Chrystus wzywa mnie, by pracować tu w tej parafii na francuskiej ziemi, a ja odpowiadam jak Izajasz „Oto ja, poślij mnie” (Iz 6, 8), to naprawdę nie boję się niczego. Jeśli jestem związany z Chrystusem mocą wiary, święceń i zażyłej przyjaźni z Nim, to nie boję się podejmować nowych zadań, poznawać nowych ludzi, iść w nowe miejsca, pracować tam, gdzie mnie Pan Bóg posyła.

Czy przyjeżdżając tutaj miał Ksiądz świadomość trudności jakie będą na Księdza czekały?

- Tak i nie. We współczesnym świecie wszędzie nie jest łatwo świadczyć o Bogu i prowadzić do Niego wszystkich ludzi. Wiedziałem, że wcześniej proboszczem w tutejszej parafii był ks. Tadeusz Śmiech – wieloletni profesor kieleckiego Seminarium Duchownego, dyrektor Wydziału Katechetycznego Kurii Diecezjalnej w Kielcach. To był kapłan, który w tej parafii pozostawił wiele serca i pracy, i który jest bardzo dobrze wspominany do dziś. Ufam, że Pan Bóg da mi siły, by realizować kapłaństwo służąc Jemu samemu na chwałę, a ludziom na pożytek. Mam czyste pragnienie podejmować wspólnie z Wami trud pielgrzymki drogami, które wskazuje nam sam Jezus Chrystus.

Myślę, że największą trudnością dla mnie jest aktualnie moja znajomość języka francuskiego. Wiedząc już o wyjeździe do Francji chodziłem jeszcze w Polsce na dodatkowe lekcje języka francuskiego. Teraz odbyłem miesięczny kurs języka francuskiego w Międzynarodowej Szkole dla Obcokrajowców, ale to wciąż zbyt mało. Dzięki życzliwości Prymasa Francji Księdza Arcybiskupa Lyonu Oliviera Germany, od 9 października br. podejmuję studia na Katolickim Uniwersytecie w Lyonie w Instytucie Języka Francuskiego.

Jeśli chodzi o inne trudności, to nie miałem większych obaw. Wiedziałem przecież, że będę posługiwał przede wszystkim dla wspólnoty polskiej.

Warto wspomnieć, że Lyon na mapie chrześcijaństwa odgrywa bardzo ważną rolę. Jest to miasto św. Ireneusza, ucznia św. Polikarpa, który był bezpośrednim uczniem św. Jana, Apostoła i Ewangelisty. Jest to więc zaszczyt i wyróżnienie pracować w miejscu, które jest kolebką chrześcijaństwa w Europie. Jest tu nadal wiele do zrobienia dla Chrystusa i Jego Ewangelii.

H. Feli niegdyś napisał: „Żyć w Chrystusie to podejmować rzeczy, na które nie ma się odwagi i dokonywać rzeczy, na które nie ma się siły”. Zaś święty Paweł Apostoł powiedział wcześniej: „Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia” (Flp 4, 13). W Imię Jezusa, wsparty Jego mocą i wstawiennictwem wielu Świętych przychodzę do Was z radością i nadzieją.

Jakie Ksiądz będzie stawiał priorytety będąc wikariuszem parafii francuskiej i duszpasterzem Polaków?

- Nasza parafia jest zróżnicowana pod względem narodowościowym i kulturowym. Oprócz Francuzów i Polaków są tutaj Włosi, Afroamerykanie, Hindusi i Filipińczycy. Na początek  muszę zapoznać się dobrze ze specyfiką parafii, aby rozpocząć posługę i owocną pracę duszpasterską.

Największym i najważniejszym priorytetem jest miłość do Chrystusa i Kościoła. Pragnę ją rozwijać przez Eucharystię i Sakramenty święte oraz katechezę dzieci i młodzieży.Wychowanie wiernych do częstego i pełnego udziału w Eucharystii oraz systematycznego korzystania z sakramentu Pokuty i pojednania są dla mnie istotnym wezwaniem. Chrystus zachęcał w Ewangelii: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie”. Katecheza dzieci i młodzieży, to kolejny priorytet mojej pracy duszpasterskiej. Prowadzenie dzieci i młodzieży do wiary dojrzałej, do umiejętności życia z wiary, do dawania świadectwa wiary we współczesnym świecie, do umiejętności uzasadniania wiary, która w nich jest stawia przede mną wiele wyzwań. Nie będę oczywiście zapominać o duszpasterstwie Liturgicznej Służby Ołtarza. Cieszę się, że grono ministrantów i scholi już u nas tak znacznie się powiększyło.

Co Księdza zaskoczyło w tej nowej parafii?

- Myślę, że całkiem inny rodzaj duszpasterstwa niż w Polsce. Dla księdza, który większość swojego życia kapłańskiego poświęcił pracy w polskiej rzeczywistości duszpasterskiej dość trudno jest wejść w rzeczywistość pracy na francuskiej parafii. Jest tu dość specyficzny rodzaj duszpasterstwa. Tutaj dużą rolę odgrywają osoby świeckie, czego jeszcze nie ma w takim wymiarze w Polsce. Tutaj ksiądz nie jest „od wszystkiego”. Tutaj ksiądz zajmuje się przede wszystkim posługą sakramentalną i koordynowaniem pracy duszpasterskiej. Święty Paweł, Apostoł Narodów napisał: „Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam”. Z Bożą pomocą i zWaszym zaangażowaniem podejmuję się, by wspólnie budować wspólnotę wiary, nadziei i miłości. Wspólnie idąc w pielgrzymce wiary będziemy zmierzać do celu jakim jest szczęśliwe Życie Wieczne.

Czy „posłanie” do PMK traktuje Ksiądz tak jakby powiedzieli Francuzi „nouveusedefi” czyli nowe wyzwanie?

- Z pewnością tak. Jednak pozostawiłem swoich bliskich, mamę, rodzinę, przyjaciół, a także wspólnotę kapłańską z mojej diecezji, by iść w nieznane. Choć niewątpliwie jest bardzo ciekawe doświadczenie innego Kościoła, innej pracy oraz duszpasterstwa. Myślę, że w nowym miejscu człowiek nabiera innego spojrzenia na posługę w Kościele, coś nowego wnosi w życie Kościoła. Jednocześnie sam wiele się uczę i ubogacam swoje kapłaństwo duchem tej konkretnej wspólnoty parafialnej w Lyonie. W parafii Świętej Trójcy w Lyonie jest grupa adoracji Najświętszego Sakramentu, grupa Miłosierdzia, grupa uwielbienia, krąg biblijny, ministranci, schola, grupa Dzieci Maryi, sześć chórów i w ostatnich tygodniach założona Róża Różańcowa. Wyzwań jest więc wiele. Jestem tylko narzędziem w ręku Pana Boga i pragnę, by On się mną posługiwał.

Ksiądz jest zawsze uśmiechnięty i pełen optymizmu. Więc oprócz tych darów, tak na koniec: czego Księdzu życzyć?

- Najważniejsze – to Bożego błogosławieństwa, darów Ducha Świętego oraz opieki Matki Bożej na każdy dzień mojego kapłańskiego życia i posługi w tej parafialnej wspólnocie w Lyonie. Ponadto sił do nauki języka i licznych, wspaniałych, świętych parafian.
Proszę o modlitwę w intencji ks. proboszcza Wiesława oraz o modlitwę za mnie. My ze swej strony zapewniamy o naszej stałej pamięci modlitewnej za Was, za wszystkich naszych parafian polsko i francuskojęzycznych, do których zostaliśmy posłani przez Kościół Tarnowski i Kielecki.

Bardzo dziękuję za rozmowę. Bóg zapłać i Szczęść Boże.