Obchody ku czci św. Marona w Akrze

Na zaproszenie libańskiej wspólnoty w Akrze, w niedzielę 13 lutego 2022 r. Ksiądz Arcybiskup Henryk Mieczysław Jagodziński uczestniczył w uroczystościach ku czci św. Marona. Zachęcamy do lektury.

Towarzyszył mi sekretarz Nuncjatury w Ghanie, ks. Maherem Chammas, który z pochodzenia też jest Libańczykiem. Co prawda jego liturgiczne święto przypada 9 lutego, ale ponieważ był to dzień powszedni, dlatego też tę uroczystość przeniesiono na niedzielę, aby dać możliwość uczestniczenia w tych obchodach jak największej liczbie wiernych. Św. Maron jest czczony przez Libańczyków jako duchowy ojciec Kościoła maronickiego. Myślę, że za sprawą św. Charbela, mnicha maronickiego, coraz więcej Polaków słyszało o tym kościele.

O samym świętym Maronie nie mamy zbyt wiele wiadomości. Wiemy, że urodził się w połowie IV wieku w Syrii, oraz że został pustelnikiem eremitą w górach, w regionie Taurus Cirrus, w pobliżu Antiochii. Jego ascetyczny tryb życia i cuda, które czynił przyciągnęły do niego wielu wiernych i przyniosły mu sławę w całym cesarstwie bizantyjskim. W około 405 r. św. Jan Chryzostom wysłał do niego list, w którym wyraził swój szacunek i oddanie, oraz zawarł prośbą o modlitwę w jego intencji. Święty Maron nie był założycielem ani Kościoła ani jakieś wspólnoty zakonnej. Nie pozostawił po sobie żadnych dzieł teologicznych czy filozoficznych. Natomiast założył duchową szkołę monastyczno-pustelniczą, opartą na Piśmie Świętym i Tradycji pierwszych Ojców Kościoła. Szkoła jego uczniów miała znaczący wpływ na życie religijne całego regionu. Św. Teodoret nazwał ją jako „filozofia życia na wolnym powietrzu”. Św. Maron zmarł na początku V w., prawdopodobnie w 410 r., ale zgromadzona wokół niego wspólnota przetrwała aż do dziś. W 452 r. cesarz Marcjan wybudowała dla niej olbrzymi klasztor w okolicach starożytnego miasta Apamea. Klasztor ten jest kolebką Kościoła Maronickiego, który istnieje nieprzerwanie do naszych czasów. Kościół Maronicki pozostawał zawsze w jedności z Rzymem, a św. Maron jest czczony jako święty katolicki i prawosławny. Libańczycy posługują się językiem arabskim, chociaż etnicznie są prawdopodobnie potomkami Fenicjan. Język arabski używany jest także w liturgii Kościoła maronickiego. Nazwa Libanu wielokrotnie pojawia się na karatach Pisma Świętego, szczególnie ze względu na cedry libańskie, które są zresztą symbolem tego kraju. Kraj i jego mieszkańcy mają dość skomplikowaną historię, i niestety także teraźniejszość. O złożoności historii tego narodu może świadczyć fakt, że większość Libańczyków żyje poza granicami Libanu. Oprócz chrześcijan maronitów są także Libańczycy wyznający islam. Diaspora libańska istnieje także w Ghanie, i to jeszcze od czasów, kiedy Ghana była nazywana Złotym Wybrzeżem i była kolonią brytyjską. Obecnie, wszystkich Libańczyków w Ghanie jest około 10.000, z czego 1500 maronitów.

Libańczycy w Ghanie, mają swoją parafię w Akrze, która należy do eparchii Afryki Zachodniej i Środkowej p.w. Zwiastowania NMP, która swoim zasięgiem obejmuje 24 kraje afrykańskie. Jej biskup, J.E. Simon Faddoul, rezyduje w Nigerii. Co jakiś czas jednak odwiedza swoich wiernych w Ghanie. Oprócz Akry, maronici posiadają jeszcze jeden kościół w Kumasi, gdzie od czasu do czasu dojeżdża z posługą duszpasterską tutejszy proboszcz ks. Elias.

Dzisiejszym uroczystościom przewodniczył ks. prałat Maroun Zogheib, wikariusz generalny wspomnianej eparchii Zwiastowania. W swojej strukturze, maronicka Msza św. zbliżona jest do Mszy św. rytu łacińskiego. Liturgii towarzyszyły śpiewy, w tonacji orientalnej, prowadzone przez tutejszy chór.

Na Mszy św. był także obecny ambasador Libanu w Ghanie, J.E. Maher Kheir.

Na końcu Mszy św., w krótkim słowie pozdrowiłem zebranych i wyraziłem swoją solidarność z narodem libańskim, który przeżywa obecnie chyba największy kryzys w swojej historii, na który składają się:skomplikowane konflikty polityczne, brak bezpieczeństwa, okropna bieda i duża emigracja. Przypomniałem, że Ojciec św. Franciszek żywi szczególne uczucia troski i miłości do narodu libańskiego, czego wyrazem były jego wielokrotne odniesienia do sytuacji w Libanie podczas modlitwy Anioł Pański i modlitwa za ten kraj. Kiedy dwa lata temu miała miejsce potężna eksplozja w porcie, w Bejrucie, posłał do Libanuswojego Sekretarza Stanu J.E. Kard. Pietro Parolina, a na początku tego miesiąca J.E. abpa P. R. Gallaghera, który ogłosił niedawno, że Ojciec św. pragnie odwiedzić ten kraj. 

Zwróciłem także uwagę, że jako chrześcijanie powinniśmy mieć świadomość, że nadzieja jest najmocniejsza, a Pan Bóg jest panem historii. Jeżeli naród naprawdę w Niego wierzy, to On napisze jego chwalebną historię pośród ciemności. Dlatego jesteśmy wezwani, aby być coraz bliżej Boga w tym czasie pełnym trudności, aby odnowić swoje życie i wzmocnić więzy solidarności z rodakami w Libanie. Na koniec życzyłem wiele błogosławieństwa Bożego narodowi libańskiemu i aby Bóg wzbudził w nim jak najwięcej takich świętych jak święci Maron i Charbel.

† Henryk M. Jagodziński
Nuncjusz Apostolski w Ghanie

13 lutego 2022 r.