Relacja Nuncjusza w RPA: Boże Narodzenie w Nuncjaturze – dom, który stał się sercem

Dzisiejsze popołudnie w Nuncjaturze Apostolskiej w Pretorii miało w sobie coś z cudu prostoty i bliskości. Choć w Republice Południowej Afryki nie łamiemy się opłatkiem, duch Bożego Narodzenia był obecny z niezwykłą mocą.

Spotkanie bożonarodzeniowe w Nuncjaturze okazało się nie mniej serdeczne, a może nawet bardziej przejmujące właśnie przez swoją kameralność. W tym roku zaproszeni zostali przede wszystkim pracownicy Nuncjatury wraz z rodzinami oraz osoby w sposób szczególny z nią związane. Dzięki temu dom Papieża w Pretorii jeszcze wyraźniej objawił się jako rodzina, a nie tylko miejsce pracy czy reprezentacji.

Uroczystość rozpoczęła się celebracją Mszy Świętej, której przewodniczył Jego Ekscelencja abp Dabula Mpako, arcybiskup Pretorii. Wraz z nim Eucharystię koncelebrowali m.in. abp William Slattery O.F.M., arcybiskup senior Pretorii, bp Masilo John Selemla, biskup pomocniczy Pretorii a także wraz ze mną sekretarz Nuncjatury ks. prał. Giacomo Antonicelli i kilku kapłanów. Już sama wspólnota przy ołtarzu była wymownym znakiem jedności Kościoła – różnorodnego, a zarazem głęboko zakorzenionego w tej samej wierze.

Jak to już nieraz bywa w Afryce, deszcz stał się błogosławieństwem. Przewidując obfite opady, namiot rozstawiliśmy wcześniej, a liturgia sprawowana była w przestrzeni, która w naturalny sposób zamieniła się w „katedrę pod namiotem”. Szum deszczu, światło przenikające przez płótno i skupienie zgromadzonych stworzyły atmosferę, której nie da się zaplanować – można ją jedynie przyjąć jako dar. Była to liturgia głęboko afrykańska i jednocześnie powszechna, prosta i podniosła.

Na zakończenie Mszy Świętej wygłosiłem swoje orędzie Bożonarodzeniowe, w którym wybrzmiały słowa wdzięczności, nadziei i rodzinnego ciepła. Przypomniałem, że Boże Narodzenie jest przede wszystkim świętem rodziny – momentem, w którym Bóg wybiera bliskość, pokorę i miłość. Narodzenie Chrystusa nie jest jedynie wspomnieniem wydarzenia sprzed dwóch tysięcy lat, lecz rzeczywistością, która wciąż puka do drzwi naszych serc, szczególnie w świecie naznaczonym konfliktami i niepewnością. Nuncjatura – jako dom Ojca Świętego – została ukazana nie jako biurokratyczna instytucja, lecz jako wspólnota ludzi służących razem, z oddaniem i często w ciszy, budując przestrzeń gościnności i szacunku. Na koniec mojego przemówienia, życzyłem wszystkim, by nadchodzący Nowy Rok był czasem większego pokoju, uzdrowienia podziałów i odnowionego zaufania wobec Bożej obecności.

Po liturgii, w uroczystej procesji, udaliśmy się do kaplicy, gdzie arcybiskup Dabula Mpako złożył Dzieciątko Jezus w szopce. Ten prosty gest – pełen ciszy i modlitwy – stał się jakby pieczęcią całego świętowania: Bóg naprawdę zamieszkał pośród nas.

Dalsza część spotkania miała już charakter prawdziwie rodzinny. Przy świątecznym stole nie zabrakło polskich akcentów: pierogów z grzybami, gołąbków i kaszy z grzybami – smaków, które przeniosły wielu myślami do domów rodzinnych, często oddalonych o tysiące kilometrów. Był też przedstawiciel św. Mikołaja na RPA – nie żaden „wyrośnięty krasnal”, lecz autentyczna postać pełna humoru i ciepła – który obdarował prezentami dzieci małe i te nieco większe. Radość była szczera i zaraźliwa.

Wspólne kolędowanie, animowane przez wspólnotę Koinonia św. Jana Chrzciciela, z udziałem jej przełożonego ks. Michała z Polski, dopełniło całości. Przygotowany wcześniej zbiór kolęd pomógł pamięci, ale tak naprawdę śpiew płynął z serc.

I znów – jak co roku – Pan Jezus uczynił cud. Dał się odczuć. Przyszedł cicho, bez rozgłosu, ale z mocą, która jednoczy, ociepla i przypomina, że nawet daleko od ojczyzny można odnaleźć dom. Dom, w którym rodzi się Bóg.

✠ Henryk M. Jagodziński
NUNCJUSZ APOSTOLSKI W RPA, LESOTHO, NAMIBII, ESWATINI i BOTSWANIE

Pretoria, dnia 22 grudnia 2025 r.

-->