W ośrodku dla uchodźców z Burkina Faso

Wojna na Ukrainie i konflikt w Strefie Gazy zdominowały od dłuższego czasu przestrzeń medialną do tego stopnia, że informacje o konfliktach w innych częściach świata i cierpieniach z tym związanych, z trudem przedostają się do opinii publicznej – pisze do nas Ksiądz Arcybiskup Henryk Jagodziński.

W sąsiadującej z Ghaną, Burkina Faso, działalność ekstremistycznych grup fundamentalistów islamskich spowodowała napływ uchodźców z tego kraju do sąsiadującej Ghany. Szacuje się, że na chwilę obecną tych uchodźców jest około 15.000, ale stale ich przybywa. Może to zakrawać na pewien paradoks, ale ofiarą tychże fundamentalistów padają w większości inni muzułmanie. Na moje pytanie o powód tej przemocy, nikt nie potrafił mi odpowiedzieć.

Gwałtowne wydarzenia w całym w regionie Sahelu wywołane przez grupy ekstremistyczne nadal niosą śmierć i zniszczenie wywołując tym samym kryzys humanitarny, którego skutkiem są masowe przesiedlenia dużej liczby ludności zarówno wewnątrz krajów dotkniętych tym kryzysem, jak i poza ichgranicami. Ten kryzys dotknął także Burkina Faso. Wielu mieszkańców tego kraju szuka ocalenia przed śmiercią i przemocą w sąsiadującej Ghanie.

W czerwcu 2023 r. Rada ds. Uchodźców Ghany (GRB), działająca w ramach Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Ghany, utworzyła ośrodek w Tarikom niedaleko miasta Bolgatanga, aby przyjmować osoby ubiegające się o azyl z Burkina Faso. Takie osoby mieszkały w ośrodku azylanckim, który mógł pomieścić 2.500 osób. Obecnie w Centrum Osiedleńczym znajduje się ponad 400 namiotów.

Jak już wspomniałem, media poświęcają niewiele uwagi temu problemowi. Dlatego postanowiłem osobiście udać się na miejsce i zobaczyć, jak wygląda sytuacja. Na zaproszenie J.E. bpa AfredaAgyenta, biskupa diecezji Navrongo-Bolgatanga, na terenie której znajduje się wspomniany obóz Tarikom, w czwartek 21 lutego, udałem się już po raz drugi do tej diecezji. Najpierw doleciałem samolotem do Tamale, a stamtąd dwie i pół godziny jazdy samochodem do Bolgatanga. Północ Ghany zasadniczo różni się od południa. To co zaskakuje w krajobrazie, to brak palm kokosowych, które są charakterystycznym elementem południowych połaci kraju. Szczególnie w porze suchej wszystko jest tutaj spalone słońcem i nabiera kolorów żółto-brązowych. Na południu, dzięki bliskości oceanu tej zieleni jest więcej. W porze suchej, dodatkowym problemem utrudniającym życie jest Harmatan, czyli wiatr niosący piasek znad Sahary. Co prawda tego pyłu nie widać, ale potem go czuć, co utrudnia oddychanie, a później także widać, jak gromadzi się na ubraniu.

Po przyjeździe do Bolgatanga, pierwsze kroki skierowałem do katedry, gdzie czekał na mnie pasterz diecezji wraz z duchowieństwem i licznie zgromadzonymi wiernymi, wśród których było wiele dzieci szkolnych. Po modlitwie Liturgii Godzin udaliśmy się z wizytą do pana Stephena Yakubu, Ministra Regionu Upper East. Funkcja tak jest odpowiednikiem naszego urzędu wojewody. W drodze do gabinetu pana ministra, na ścianie jednego z biur zobaczyłem wiele mówiącą tablicę z napisem wykonanym w drewnie: „Bóg jest większy niż wszystkie nasze problemy”. Spotkanie z ministrem odbyło się w bardzo miłej i przyjaznej atmosferze. J.E. ks. bp Alfred przedstawił moją osobę i cel mojej wizyty. Ze swojej strony podkreśliłem, jak wielką wagę Papież Franciszek przywiązuje do losu uchodźców i innych ludzi znajdujących się w trudnej sytuacji. W tym celu powołał nawet specjalną Dykasterię zajmującą się tymi problemami, ds. Integralnego Rozwoju Człowieka. Jej pierwszym prefektem był pochodzący z Ghany J.E. ks. kard. Peter Kodwo Appiah Turkson. Zaznaczyłem także, że głównym celem działalności Kościoła jest zbawienie dusz, co też zostało nawet zapisane w naszym kodeksie prawa kanonicznego. Ale nasza wiara musi się także wyrażać w czynach, szczególnie wobec bliźnich w potrzebie, wg słów św. Jakuba z jego listu: „Tak też i wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie” (Jk 2, 17). Pan Minister z kolei mówił o problemach, którymi żyje region, między innymi o uchodźcach i konflikcie etnicznym w Bawku i o roli Kościoła katolickiego jaką on odgrywa w rozwiązywaniu tych problemów. Za co także wyraził swoją wdzięczność. Pan Minister poprosił o odmówienie modlitwy na rozpoczęcie i na zakończenie spotkania. A ja zostałem poproszony o udzielenie końcowego błogosławieństwa. W tym momencie, próbowałem sobie wyobrazić, czy taka sytuacja mogłaby by mieć miejsce w Polsce, zwłaszcza teraz, że na spotkaniu z Nuncjuszem, wojewoda prosi o odmówienie modlitwy na rozpoczęcie i zakończenie spotkania. Chociaż wydaje mi się, że mam dużą wyobraźnię, ale takiej sytuacji nie mogłem sobie wyobrazić. I to jest kolejna różnica między Polską a Ghaną, jeżeli ktoś pyta o różnice między tymi krajami.

Następnego dnia wyruszyliśmy do ośrodka dla uchodźców w Tarikom. Droga z domu biskupiego do ośrodka zajęła nam około godziny czasu. Sam ośrodek znajdował się w miejscu ustronnym, z bardzo rzadką roślinnością. Wysuszona ziemia sprawiała wrażenie pustyni. Niesamowite wrażenie sprawiło wyschnięte koryto rzeki. Jakby świadectwo o życiu, które przeminęło. Zanim dotarliśmy do ośrodka minęliśmy budynki szkolne, które niedawno zostały odnowione, aby przyjąć także dzieci uchodźców. Sam ośrodek składa się z dwóch części. Pierwsza część to punkt rejestracyjni, gdzie zgłaszają się uchodźcy przed otrzymaniem miejsca w obozie. W centrum ośrodka znajduje się duży namiot, w którym odbywają się liczne spotkanie i tam też mieliśmy naszą Mszę św. Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, na spotkanie wyszli nam funkcjonariusze GBR, Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR), Organizacja Rozwoju Diecezji Navrongo-Bolgatanga (NABOCADO) oraz Catholic Relief Service (CRS). CRS jest to organizacja humanitarna katolickiej społeczności USA, rodzaj amerykańskiego Caritasu. Od wielu lat prowadzi bardzo dużo projektów dobroczynnych w Ghanie.Na spotkanie, przybyli także księża z dekanatu. Dzięki wspólnemu wysiłkowi tych organizacji ten ośrodek może istnieć i funkcjonować. Przytłaczająca większość uchodźców to kobiety i dzieci. Jest też mała grupka panów w podeszłym wieku. Większość z nich to muzułmaniez terenów wiejskich. Niewielu z nich zna francuski, który jest językiem urzędowym w Burkina Faso albo angielski, który używany jest w Ghanie. Po przywitaniu się z zarządem ośrodka odwiedziliśmy najmłodszych jego mieszkańców, którzy przebywają w żłobku pod namiotem. Następnie odbyliśmy krótką rozmowę z pracownikami ośrodka. Centralnym punktem naszego spotkania była Msza św. Duży namiot nie mógł pomieścić wszystkich przybyłych. Msza św. była sprawowana w języku angielskim. Ponieważ nie wszyscy znają ten język, moja homilia była także tłumaczona na język lokalny.

Podczas homilii powiedziałem między innymi:
„Uroczystość Katedry św. Piotra Apostoła zwraca naszą uwagę na charyzmat i funkcję Biskupa Rzymu - Papieża.  Katedra, czyli w pierwszym znaczeniu miejsce, na którym zasiada biskup, ukazuje rolę św. Piotra, „Stolicy Piotrowej” i każdego, kolejnego papieża w utrzymaniu jedności Kościoła. Jako przedstawiciel Papieża Franciszka w Ghanie pragnę pozdrowić was wszystkich w jego imieniu i udzielić wam jego błogosławieństwa. Papież Franciszek jest z wami w waszym cierpieniu i ubóstwie. Można powiedzieć, że pewnym symbolem jego pontyfikatu jest troska właśnie o uchodźców. Papież Franciszek nadal wzywa świat do pomocy tym, którzy są w potrzebie. W tym miejscu chciałbym przypomnieć jego słowa wypowiedziane 18 marca 2023 r. w Watykanie, które są bardzo aktualne dla naszego spotkania: „Drodzy bracia i siostry, na tym naszym spotkaniu, w którym spotykają się ci, którzy przyjmują i są przyjmowani, możemy zakosztować słów Pana Jezusa: «Byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie» (Mt 25, 35). Te słowa wskazują nam wszystkim drogę, którą musimy podążać. Drogę, którą trzeba przebyć razem i wytrwale. Nie przestawaj iść do przodu! Niech Pan was błogosław i niech Dziewica Maryja, Matka Boża Drogi, czuwa nad wami. Błogosławię was z serca i proszę was, módlcie się za mnie”. Jako wspólnota wierzących czujemy się częścią wielkiej historii, która rozpoczęła się dwa tysiące lat temu: historii Boga, który w swoim Synu Jezusie Chrystusie wszedł w dzieje ludzkości, odkupił rodzaj ludzki i ustanowił Kościół swoim mistycznym ciałem, oczekując Jego przyjścia w chwale na końcu czasów.

W tym szczególnym dniu, gdy obchodzimy uroczystość Katedry św. Piotra, gromadzimy się, aby dzielić się słowem Bożym i modlitwą. Chociaż jesteśmy tutaj, w obcym kraju, daleko od naszej ojczyzny, wiemy, że Bóg jest z nami i prowadzi nas w naszejdrodze. Jesteśmy tutaj jako uchodźcy z Burkina Faso, szukający schronienia i nadziei w Ghanie. Opuszczając nasze domy z powodu przemocy, ubóstwa i trudności, przybyliśmy tutaj w poszukiwaniu lepszego jutra dla naszych rodzin i dla nas samych. Nasze serca mogą być smutne, a dusze pełne tęsknoty za tym, co zostawiliśmy za sobą, ale w tym momencie gromadzenia się razem jako wspólnota wiary znajdujemy siłę i pociechę w Chrystusie. W dzisiejszej Ewangelii Jezus pyta św. Piotra: «Za kogo Mnie uważasz?» (Mt 16, 15). Tak jak Piotr wyznawał wiarę w Jezusa jako Mesjasza, tak i my wyznajemy naszą wiarę w Niego jako naszego Zbawiciela i Pasterza. W Jezusie znajdujemy nadzieję i pocieszenie w naszych trudnościach. Jego miłość jest naszym oparciem w obcym kraju, a Jego obietnica życia wiecznego dodaje nam odwagi w obliczu trudności. Jako wspólnota wędrowców w tym liturgicznym okresie Wielkiego Postu jesteśmy wezwani do refleksji nad naszym życiem, do nawrócenia i odnowienia naszej relacji z Bogiem i z braćmi. Podróżując po Ghanie, nie zapominajmy, że Bóg jest z nami na każdym kroku, prowadząc nas i chroniąc. W naszych modlitwach w tym świętym okresie Wielkiego Postu pamiętajmy o tych, którzy nadal cierpią w Burkina Faso i w innych częściach świata z powodu przemocy i ucisku. Módlmy się także za tych, którzy otworzyli swoje serca i domy, abyśmy mogli znaleźć schronienie i nadzieję. Niech św. Piotr, skała Kościoła, będzie dla nas wzorem wierności i odwagi w naszej wierze. Niech jego przykład pomaga nam wytrwać w wierze, wiedząc, że Bóg jest zawsze z nami, prowadzi nas i chroni”.

Po Mszy św. przekazałem środki higieniczne dla uchodźców, które zostały zakupione dzięki pomocy naszej diecezji. Kiedy ustalaliśmy program mojej wizyty zapytałem J.E. ks. bpa Alfreda co najbardziej potrzeba w tej chwili w ośrodku, i właśnie on podpowiedział, że w tym momencie najbardziej są potrzebnie środki higieniczne. Następnie przejechaliśmy do drugiej części ośrodka, gdzie mieszkają ubiegający się o azyl. Ich mieszkania stanowią namioty, wykonane z plastiku, ofiarowane przez UNHCR, które o tej porze roku niestety bardzo szybko się nagrzewają. Na koniec naszej wizyty w ośrodku odwiedziliśmy także szkołę, gdzie wspólnie uczą się dzieci uchodźców oraz mieszkańców pobliskiej wioski. Wszystkie dzieci z dumą noszą mundurki. Jest to znak dla wszystkich, że chodzą one do szkoły. Ze względu na dużą ilość dzieci, niektóre klasy mają zajęcia na zewnątrz, pod drzewem. Wszyscy byli wzruszeni naszą wizytą i prosili o błogosławieństwo.

Na obiedzie spotkaliśmy się z księżmi pracującymi w dekanacie Bawaku, gdzie od kilku lat na nowo wybuchł konflikt etniczny, do którego dołączyły się jeszcze spory dynastyczne o sukcesję po zmarłym wodzu. Niestety, przebieg tego konfliktu był dość krwawy i wielu ludzi straciło życie. Musiało nawet interweniować wojsko. Od dwóch tygodni obowiązuje tam godzina policyjna. Sytuacja ta bardzo wpłynęła na pogorszenie się warunków życia w tym rejonie, które i bez tego są tam dość trudne. W braterskiej rozmowie z kapłanami zapewniłem ich o mojej bliskości i wyraziłem gotowość, że jeżeli będzie trzeba to przyjadę do nich na miejsce. Zwróciłem uwagę także, że niektóre „złe duchy wyrzuca się tylko modlitwą i postem” (Mt 17, 21).

W ostatni dzień mojego pobytu dzień rozpoczęliśmy Mszą św. w katedrze o godz. 6:15. Na Mszę św. przyszło tylu wiernych, że nie wszyscy mogli się pomieścić. Po Mszy św. odwiedziliśmy plac budowy nowej katedry, która po jej ukończeniu będzie najwyższą i największą katedrą w Ghanie. Byliśmy także na placu budowy diecezjalnego centrum medycznego oraz domu księży emerytów. Pomimo skromnych środków i ciężkich warunków, Kościół katolicki w tej części Ghany dynamicznie się rozwija, i potrafi się dzielić z potrzebującymi tym co posiada. Jest on żywym świadectwem dobrej nowiny o Jezusie Chrystusie z Nazaretu.

† Henryk M. Jagodziński
NUNCJUSZ APOSTOLSKI W GHANIE

25 lutego 2024 r.